Rząd Irlandii pod presją ratowania AIB

Rząd w Dublinie pod presją kosztownego ratowania Anglo Irish Banku

Publikacja: 08.09.2010 04:37

Dublin

Dublin

Foto: Fotorzepa, Dariusz Majgier DM Dariusz Majgier

[i]Korespondencja z Dublina[/i]

Irlandzki minister finansów zwrócił się do komisarza UE ds. konkurencji Joaquina Almunii w sprawie przedłużenia decyzji dotyczącej dalszego gwarantowania depozytów firm w jednym z największych banków tego kraju – Anglo Irish Bank. Po raz pierwszy też rząd Dublina przyznał, że nie powiodła się próba ratowania tego banku i rozważane jest nawet zamknięcie tej instytucji w perspektywie dziesięciu lat. Obecne gwarancje wygasają z końcem tego miesiąca. Rząd obawia się, że jeśli nie zostaną one przedłużone, przedsiębiorstwa będą chciały wyciągnąć depozyty i w ten sposób państwo będzie musiało wpompować kolejne miliardy euro w upadający bank.

Inwestorzy obawiają się, że fatalna sytuacja sektora bankowego w Irlandii mocniej obniży wiarygodność tego kraju. Analitycy wskazują, że może spowodować kolejne kłopoty strefy euro na miarę tych, z jakimi boryka się Grecja.

Pierwotny plan rządu opierał się na pomocy mającej podzielić Anglo Irish Bank na ”dobry” i ”zły” (te złe długi miało pokryć państwo). Ta strategia dotychczas kosztowała jednak podatników już 23 mld euro, a szacuje się, że suma ta może wzrosnąć do 35 mld euro.

Wizyta ministra Lenihana w Brukseli zbiegła się w czasie z filmem dokumentalnym wyemitowanym przez narodową stację telewizyjną RTE, pokazującym jak 29 września 2008 roku prezes Anglo Sean FitzPatrick (wobec którego toczy się obecnie postępowanie w sprawie malwersacji finansowych) udał się po pomoc do Bank of Ireland. Znajdująca się również w złej kondycji instytucja nie była jednak w stanie sprostać potrzebom Anglo.

Zaalarmowany dramatyczną sytuacją szef BoI poinformował o prośbie FitzPatricka zarządzających bankiem Allied Irish Banks (właściciel polskiego Banku Zachodniego WBK). Jeszcze tego samego wieczoru zwołano rozmowy szefów BoI i AIB z premierem Brianem Cowenem oraz ministrem finansów. W odpowiedzi na sugestie prezesów o potrzebie nacjonalizacji Anglo Irish strona rządowa zdecydowała się jedynie na przedstawienie planów gwarancji rządowych. Jednocześnie BoI i AIB zostały zobowiązane do uzyskania w ciągu kilku dni między 4 a 5 mld euro każdy, w celu pomocy w ratowaniu Anglo. Strategia rządu przyniosła jednak jedynie krótkotrwały efekt. Ze względu na wysokość zadłużenia grupy Anglo stał się bankrutem, a państwo zostało zmuszone do jego przejęcia w styczniu 2009 r.

Zapoczątkowana dwa lata temu spirala państwowej pomocy upadającym bankom wydaje się być studnią bez dna. Zarówno opozycja, jak i wielu specjalistów dziwi się decyzji ratowania pogrążonego w horrendalnych długach Anglo Irish Banku.

– Sprawa Anglo mocno odbija się na postrzeganiu irlandzkiej gospodarki, a co się z tym wiąże, na wycenie obligacji. Aby uspokoić rynki, powinno być jasno powiedziane, co jest planowane w sprawie Anglo i o jakich docelowych sumach mowa, szczególnie jeśli operacja ma trwać 10 – 15 lat – powiedział ”Rz” Brian Devine, analityk NCB Stockbrockers.

[i]Korespondencja z Dublina[/i]

Irlandzki minister finansów zwrócił się do komisarza UE ds. konkurencji Joaquina Almunii w sprawie przedłużenia decyzji dotyczącej dalszego gwarantowania depozytów firm w jednym z największych banków tego kraju – Anglo Irish Bank. Po raz pierwszy też rząd Dublina przyznał, że nie powiodła się próba ratowania tego banku i rozważane jest nawet zamknięcie tej instytucji w perspektywie dziesięciu lat. Obecne gwarancje wygasają z końcem tego miesiąca. Rząd obawia się, że jeśli nie zostaną one przedłużone, przedsiębiorstwa będą chciały wyciągnąć depozyty i w ten sposób państwo będzie musiało wpompować kolejne miliardy euro w upadający bank.

Finanse
Warren Buffett przejdzie na emeryturę. Ma go zastąpić Greg Abel
Finanse
Berkshire ze spadkiem zysków, rośnie za to góra gotówki
Finanse
Polacy niespecjalnie zadowoleni ze swojej sytuacji finansowej
Finanse
Norweski fundusz emerytalny z miliardową stratą
Finanse
TFI na zakupach, OFE wyprzedają polskie akcje