To o 0,6 pkt proc. mniej niż w II kwartale 2010 r., a ekonomiści stawiali na 0,5 proc. W stosunku rocznym PKB strefy euro powiększył się o 1,9 proc. (tak jak w II kw.).
W minionym kwartale spadło tempo wzrostu niemieckiej gospodarki, największej w Europie. Słabnące globalne ożywienie spowodowało bowiem zmniejszenie popytu na niemiecki eksport. PKB Niemiec wzrósł o 0,7 proc. w porównaniu z II kwartałem, kiedy wzrost wyniósł 2,3 proc.
Zwolniła też gospodarka francuska. Tamtejszy PKB wzrósł w III kw. o 0,4 proc., w II kw. wzrost wynosił 0,7 proc. We Włoszech, trzeciej pod względem wielkości gospodarce strefy euro, PKB wzrósł o 0,2 proc. w stosunku do poprzednich trzech miesięcy (poprzednio wzrost wyniósł 0,5 proc.). Oficjalne dane z tych trzech krajów okazały się gorsze, niż prognozowali ekonomiści.
W trzecim kwartale w stosunku rocznym niemiecki PKB wzrósł o 3,9 proc., a na cały bieżący rok rządowa prognoza wynosi 3,2 – 3,5 proc. Spowolnienie w minionym kwartale było zresztą oczekiwane po niezwykłym wzroście w poprzednich trzech miesiącach, największym od zjednoczenia Niemiec sprzed 20 lat. Ekonomiści uważają, że w tej sytuacji powinno się raczej mówić o “normalizacji”, a nie o “spowolnieniu”.
To, co dzieje się w niemieckiej gospodarce, ma istotne znaczenie dla tempa polskiego wzrostu. Niemcy mają ponad 20-proc. udział w polskim eksporcie. Piątkowy “Financial Times” zwrócił uwagę, że kraje Europy Środkowej w większym stopniu skorzystały z przyrostu niemieckiego popytu na części i podzespoły samochodowe niż peryferyjne państwa eurostrefy, jak Irlandia czy Grecja.