Ziemia, nieruchomości i obligacje rządowe to najbezpieczniejsze inwestycje w tym roku. Chyba że ktoś lubi ryzyko, wtedy może szukać szczęścia na giełdzie albo próbować rywalizować z dużymi graczami o zyski na drożejących surowcach.

– Problem z polską giełdą wiąże się z przewidywaniem, jak inwestować będą OFE po reformie składek. Zapowiedzi rządu są niepokojące – mówi Arkadiusz Chojnacki, szef działu analiz Ipopema Securities. Decyzja o przekazywaniu OFE niższej składki zaburza optymistyczny obraz giełdy, ale mimo to większość analityków szacuje jej wzrost. Inwestorzy i doradcy są też zgodni, że czekają nas duże wahania kursów. Kryzys finansowy nie odpuszcza, a jego kolejne fale uderzają niespodziewanie, i to z niesłabnącą siłą.

Według ocen analityków największy zysk przyniesie w przyszłym roku złoto. Ceny tego kruszcu mogą pójść w górę nawet o 50 proc. Amerykański bank Goldman Sachs przewiduje, że w najbliższych 12 miesiącach średnio o 28 proc. zdrożeją właśnie metale szlachetne.

– Jeśli w 2011 roku kryzys zostanie opanowany, a sytuacja Portugalii i Hiszpanii poprawi się, będzie można zarobić na wszystkim z wyjątkiem walut – mówi Hubert Janiszewski, wiceprzewodniczący rady nadzorczej Deutsche Bank Polska.

– Jeśli jednak zwycięży czarny scenariusz, w którym kłopoty w strefie euro się pogłębią, to na duże zyski z jakiejkolwiek inwestycji nie ma co liczyć – dodaje.