Agencje ratingowe zasypują rynki finansowe raportami na temat kolejnych krajów. Dzień po tym, gdy Moody's Investors Service zdegradowała do poziomu śmieciowego dług Irlandii, wczoraj w nocy ostrzegła, że obniżka oceny może spotkać nawet Stany Zjednoczone.
Inna agencja, Fitch, obniżyła za to wczoraj ocenę wiarygodności kredytowej Grecji. Długoterminowy rating spadł do poziomu „CCC", bo według niej zaangażowanie prywatnego sektora w udzielenie wsparcia może oznaczać uznanie kraju za bankruta. Ale Fitch przekazał też dobrą wiadomość, bo utrzymał rating inwestycyjny AA minus dla Włoch, wskazując na wiarygodny program rządowy. Włoski minister finansów Giulio Tremonti zapowiedział w Rzymie, że wart 40 mld euro plan oszczędnościowy będzie jeszcze rozszerzony. Po jego wypowiedzi indeks giełdy mediolańskiej wzrósł o 1,29 proc. Oczekuje się, że program, który przewiduje drastyczne cięcia wydatków w regionach i reformę emerytalną przy zamrożeniu płac w sektorze publicznym, zostanie w czwartek przyjęty przez izbę niższą parlamentu, a dzień później przez izbę wyższą. Na Włochów naciska także MFW, który zaleca „racjonalizację wydatków i dokonanie cięć". I to w sytuacji, gdy wzrost PKB w I kwartale wyniósł jedynie 0,1 proc.
Komentując obniżkę ratingu Irlandii, która w środę spowodowała wyprzedaż obligacji tego kraju, Olli Rehn, unijny komisarz ds. walutowych, skrytykował Moody's za to, że obniżyła ocenę przed publikacją wyników kwartalnego przeglądu kryteriów gospodarczych.
Rynki na razie wciąż są rozchwiane. Na giełdach panował optymizm, bo inwestorzy liczą na kolejny program luzowania polityki monetarnej amerykańskiej Rezerwy Federalnej. Ale drożało złoto, osiągając poziom najwyższy w historii (1586,85 dol. za uncję), bo obawy o pogłębienie kryzysu w strefie euro nie ustępują.