Reklama

Rząd przyznaje pierwsze granty inwestorom

Osiem firm dostanie rządowe granty na wsparcie inwestycji. Większość z nich to duże koncerny, które uruchamiają centra usług dla biznesu. Ten wzrost inwestycji usługowych napędza kryzys, który zmusza firmy do cięć kosztów. Polska ma szansę na tym wiele zyskać. W ciągu trzech lat zatrudnienie w branży powinno sięgnąć 100 tys. osób

Publikacja: 07.10.2011 14:00

Rząd przyznaje pierwsze granty inwestorom

Foto: AFP

We wtorek międzyresortowy zespół ds. inwestycji zagranicznych rozpatrzył osiem wniosków o rządowe granty. Zatwierdzono wszystkie. Jak nieoficjalnie dowiedziała się „Rz", większość z nich dostaną inwestycje w nowoczesne usługi dla biznesu oraz w badania i rozwój. Grant otrzyma Microsoft, który 50-osobowe centrum R&D otworzy we Wrocławiu, Nokia razem z Siemensem (grant na wrocławskie centrum IT) i amerykańska korporacja finansowa State Street, mająca zatrudnić 600 osób w centrum operacyjnym w Krakowie. Wsparcie dostaną także koncern handlowy Metro, firma Capita z Wielkiej Brytanii (zatrudni w centrum BPO 450 osób), a także polska grupa Impel, działająca m.in. w branży ochrony mienia, która do centrum usługowego przyjmie pół tysiąca pracowników. Granty mają otrzymać ponadto dwie firmy z sektora produkcyjnego: koreański koncern motoryzacyjny Mando (produkuje elementy zawieszenia, układów hamulcowych i kierowniczych), a także szwajcarski koncern Ronal, wytwórca felg samochodowych, który zainwestuje 240 mln zł i przyjmie do pracy ok. 350 osób.

Przyznane granty rozpoczynają realizację nowego programu wsparcia inwestycji mających zachęcić zagraniczne firmy do lokowania działalności w Polsce. Chętnych przybywa zwłaszcza w branży nowoczesnych usług. Z nieoficjalnych informacji wynika, że Polska znalazła się na krótkiej liście potencjalnych lokalizacji m.in. dla takich firm jak Bayer, Dolby oraz Bank of New York. W branży mówi się o nawet 15 – 20 inwestycjach usługowych możliwych do pozyskania w czasie  12 – 18 miesięcy.

Byłoby to tym cenniejsze, że w produkcji większość dużych inwestorów wstrzymuje swoje przedsięwzięcia. Otóż według wrześniowych badań Harvard Business Review siedem na dziesięć wielkich firm planuje cięcia kosztów i odkłada planowane rekrutacje, szykując się na drugą falę kryzysu, a 70 proc. spośród 1379 ankietowanych przedstawicieli firm zakłada, że globalna recesja dotknie gospodarek światowych, zwłaszcza europejskie, w ciągu kilku najbliższych miesięcy.

Tymczasem według badań firmy doradczej Gartner w drugiej połowie 2011 roku większość globalnych firm usługowych ma zwiększyć swoje przychody ze sprzedaży zagranicznej. Co prawda największy wzrost odnotują centra usługowe w Azji i w rejonie Pacyfiku (17,9 proc.) oraz w Europie Zachodniej (8,9 proc.), ale z tego wzrostu ma się też utrzymać rynek Europy Środkowo-Wschodniej, zwłaszcza Polska. – Stajemy się atrakcyjni, bo kryzys zmusza do cięcia kosztów. Te związane z pozyskaniem wykwalifikowanych pracowników są w Polsce niższe niż w krajach zachodnich – tłumaczy prezes Polskiej Agencji Informacji i Inwestycji Zagranicznych Sławomir Majman.

Już teraz zatrudnienie w polskich centrach usług dla biznesu zbliża się do 80 tys. osób. – Spodziewam się, że nowa hossa w branży sprawi, że w ciągu dwóch – trzech lat ten sektor będzie zatrudniał w Polsce 100 tys. osób – twierdzi członek zarządu HP Europe Jacek Levernes.

Reklama
Reklama

Wartość całego programu wspierania inwestycji rozpisanego na lata 2011 – 2020 wynosi 727 mln zł. Z tego na rok 2011 przewidziano 27 mln zł. Co do pięciu z ośmiu zatwierdzonych przez międzyresortowy zespół wniosków musi się jeszcze wypowiedzieć Rada Ministrów, gdyż granty łączone byłyby ze zwolnieniami podatkowymi w strefach.

Sam sposób przyznawania grantów jest w nowym programie prostszy niż dotąd: z wyjątkiem przypadków łączenia pomocy, po rekomendacji międzyresortowego zespołu, umowę z inwestorem będzie teraz podpisywał minister gospodarki, bez akceptacji rządu.

Masz pytanie, wyślij e-mail do autora a.wozniak@rp.pl

Granty na budowę oraz nowe etaty

Dotacje będą przyznawane w pierwszej kolejności inwestorom z sześciu priorytetowych dla gospodarki sektorów: motoryzacyjnego, elektronicznego, lotniczego, biotechnologii, nowoczesnych usług oraz badawczo-rozwojowego. W innych branżach otrzymanie wsparcia także będzie możliwe, ale wtedy, gdy firma będzie gotowa wydać co najmniej 1 mld zł i utworzy pół tysiąca nowych etatów. Pomoc będzie dzielona tak, by była możliwa częściowa rekompensata nakładów inwestycyjnych oraz kosztów tworzenia nowych miejsc pracy. Program zakłada, że wielkość dopłaty do miejsca pracy w sektorze usług biznesowych będzie zależna od ich zaawansowania technologicznego. Najwyższe granty otrzymają inwestycje w usługi oparte na wiedzy. Wyłączone z programu będą jednak usługi najprostsze, typu call center lub związane z masową rejestracją danych. Nie będzie można także łączyć z grantami innych rodzajów form pomocy publicznej – ulg podatkowych w strefach ekonomicznych lub dotacji unijnych, chyba że zezwoli na to rząd. Ministerstwo Finansów wycofało się natomiast z pomysłu wyłączenia z programu wsparcia tych firm, które chciałyby lokować swoje inwestycje w dużych miastach.

Finanse
Technologie odpowiedzią na cyberzagrożenia
Finanse
Otwarta droga pomocy Ukrainie. Aktywa Rosji zamrożone bezterminowo
Finanse
Walka o zamrożone aktywa. Bank Rosji grozi Unii Europejskiej
Finanse
Zamrożone aktywa, ale roszczenia gorące. Tak Kreml chce zastraszyć Europę
Finanse
Osiem tysięcy wierzycieli Cinkciarza. Syndyk prześledzi księgi rachunkowe spółki
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama