Spadek deficytu  do 11,4 mld euro  ( z 9 proc PKB do 5,4 proc.)  z obecnych prawie 20 mld ma być możliwy dzięki obniżeniu  zarobków  sektorze publicznym oraz cięciu najwyższych emerytur. Projekt budżetu ma zostać  wkrótce przyjęty przez parlament, a potem Grekom pozostanie czekać na decyzję tzw trojki o  przyznaniu 6. z kolei transzy pomocowej wartej 8 mld euro. Rząd w Atenach ma nadzieję,że te pieniądze dotrą     do 15 grudnia. W każdym razie wicepremier- minister finansów,Evangelos Venizelos   wierzy,że taka decyzja zapadnie jeszcze przed szczytem Unii Europejskiej zaplanowanym na 9 grudnia.  To z kolei ma otworzyć Grekom drogę do znacznie większych funduszy - 100 mld euro na ratowanie gospodarki i 30 mld na dokapitalizowanie banków.

Od ostatniego piątku przedstawiciele Międzynarodowego Funduszu Walutowego,Europejskiego Banku Centralnego i Komisji Europejskiej powrócili do analizy postępu greckich reform. Na poniedziałek zapowiedziane jest spotkanie trojki z premierem Lukasem Papademosem.

W projekcie budżetu zakłada się również,że szybko dojdzie do umowy z  prywatnymi  wierzycielami i koszty obsługi zadłużenia spadną z 16,4 mld euro do 12,8 mld. i będą równe 6 proc PKB, a nie 7,5 jak w 2011, zaś zadłużenie publiczne  spadnie z obecnych 160,1 proc PKB do 145,5 proc. Rozmowy z bankami toczą się z udziałem szefa Międzynarodowego Instytutu Finansów, Charlesa Dallary.Uważa on,że powinny one zakończyć się za kilka tygodni.

Zdaniem Fitch Ratings  jednak ugoda z bankami oznacza,że Grecja ogłosi niewypłacalność.

W przyszłym roku Grecja pozostanie w recesji, tyle że będzie ona znacznie płytsza  - PKB zmniejszy się o 2,8 proc wobec spadku o 5,5 proc w tym roku. Wzrośnie natomiast bezrobocie z 15,4 proc w do 17,1. za to inflacja wyniesie jedynie 0,6 proc w porównaniu z 2,8 w tym roku.