Takie są główne wnioski z najnowszego raportu Banku Światowego. Raport nosi tytuł „Złoty wzrost. Przywracanie blasku europejskiemu modelowi gospodarczemu". Jego głównym autorem jest główny ekonomista banku ds. Europy i Azji Środkowej Indermit Gill. Wkład w jego powstanie mają również polscy ekonomiści, w tym prezes Narodowego Banku Polskiego Marek Belka.
Reformować bez pośpiechu
Autorzy raportu przyznają, że dzisiaj coraz częściej słyszy się opinie stwierdzające, iż kontynent europejski potrzebuje nowego modelu ekonomicznego, aby móc powrócić do wzrostu. Europejski model stracił swoją atrakcyjność z powodu szybkiego wzrostu innowacyjności w Ameryce i niespotykanej efektywności Azjatów. Krytycy Europy, w tym europejscy ekonomiści, są zdania, że drastyczny wzrost długu publicznego, pogarszające się wskaźniki demograficzne nie przestaną ciążyć Unii Europejskiej, jeśli nie zdecyduje się ona na zmianę modelu swojej gospodarki.
Bank Światowy ostrzega, że wielkich reform nie wolno robić w pośpiechu. Autorzy raportu przyznają, że o ile poczucie samozadowolenia w Europie jest nie na miejscu, o tyle utrata zaufania do wartości własnego modelu gospodarczego może okazać się niebezpieczna. Pojawi się wówczas zagrożenie, że przy drastycznej restrukturyzacji Europa może stracić to, co ma wyjątkowe – atrakcyjny model rozwojowy i zastąpi go innym, znacznie słabszym.
„Maszyna konwergencji"
W raporcie ekonomiści BŚ udowadniają, że dzięki unikalnemu modelowi możliwy był szybki awans krajów południa – Grecji, Hiszpanii, Włoch i Portugalii – które poziomem życia zaczęły doganiać najbogatszych. Dzięki niemu tak szybko bogacą się kraje wschodu Europy, ze specjalnym wskazaniem na Czechy i Polskę. Ten mechanizm ekonomiści BŚ nazywają „maszyną konwergencji". „Takiego modelu nie ma nigdzie na świecie, zaś skuteczność tego działania także nie ma konkurencji gdziekolwiek na świecie" – czytamy.
W swoim raporcie o rozwoju gospodarki europejskiej autorzy ocenili konkurencyjność Europy z punktu widzenia innowacji, handlu, finansów, przedsiębiorczości, rynku pracy i polityki rządów. Wszystkie europejskie pozytywy przestały jednak być widoczne w południowej części kontynentu, tym zaś innowacje osłabiły się nawet w najbogatszych krajach UE. Bank Światowy zwraca jednocześnie uwagę na to, że w sytuacji, gdy kraje południa Europy otrzymywały zastrzyki gotówki głównie za pośrednictwem rynku obligacji, wschód Europy, w tym przede wszystkim Polska, Węgry i Czechy oraz Słowacja, rozwijał się dzięki inwestycjom bezpośrednim. „To daje im teraz konkurencyjną przewagę nad południem Europy" – czytamy w w raporcie.