Całkowita wartość inwestycji, związanych z przygotowaniami do Euro2012 szacowana jest w Polsce na ponad 84 mld zł, czyli 5,2 proc. PKB. Więcej, bo aż 9 proc. PKB wydała Ukraina, współorganizator turnieju. Zdecydowana większość polskich wydatków (86 proc.) dotyczy modernizacji już istniejącej infrastruktury (dróg, kolei, transportu miejskiego), a ok. 5 proc. – obiektów sportowych i hoteli. Jak podkreślają autorzy raportu, inwestycje w infrastrukturę mogą, już po zakończeniu turnieju, przyciągać więcej bezpośrednich inwestycji zagranicznych. Zwłaszcza, że w Polsce ich wartość spadła do 2,6 proc. PKB w latach 2008-2010 z 4,1 proc. PKB w latach 2000-2007.
Analitycy Erste podkreślają też pozytywny wpływ inwestycyjnego boomu na polski rynek pracy. W 2012 r., Euro2012 ma „wytworzyć" dodatkowo ok. 20-30 tysięcy miejsc pracy. To powinno obniżyć stopę bezrobocia do 12,3 proc. na koniec roku wobec 13,3 proc. w marcu i wstępnie szacowanych 13 proc. w kwietniu.
Skąd pochodzą środki na inwestycje? Erste wylicza, że ogromna większość to inwestycje finansowane z budżetu państwa i budżetów samorządów lokalnych. Ponad 30 proc. to z kolei środki z funduszy Unii Europejskiej. „Pomogło to zwiększyć transfery unijne netto z 0,9 proc. PKB w 2009 r. do 2,4 proc. PKB w 2011 r." – liczy Erste. Zgodnie z najnowszą aktualizacją Programu Konwergencji, relacja ta ma spaść w przyszłym roku do 0,9 proc. Analitycy banku zaznaczają dodatkowo, że mniejszy napływ środków unijnych (denominowanych w euro) może mieć wpływ na kurs naszej waluty i, w ekstremalnym scenariuszu, na politykę monetarną. „Rząd wielokrotnie w przeszłości używał środków z Unii do wspierania złotego, jeśli była taka potrzeba, wymieniając je na rynku. Jeśli środków do wymiany będzie miał mniej, bank centralny zostanie sam w ewentualnej walce o złotego i może być zmuszony do podniesienia stóp procentowych" – czytamy w raporcie.
Erste przypomina też o wpływie Euro2012 na turystykę. Z danych Instytutu Turystyki wynika, że w 2011 r. liczba odwiedzających Polskę wzrosła do 13,1 mln z 12,4 mln rok wcześniej, a wydatki turystów z zagranicy wyniosły w 2010 r. 31 mld zł (7,5 mld euro), czyli 2 proc. PKB. Na czas mistrzostw w czerwcu, oczekuje się przyjazdu dodatkowych 500-700 tys. osób. Zdaniem analityków Erste, spodziewana w polskich szacunkach wartość wydatków przyjezdnych (1000 euro na osobę) może być za wysoka. Spodziewają się, że będzie to bliżej 800 euro na osobę. „Całkowity efekt turystyczny będzie krótkoterminowy i pokryje dodatkowe koszty państwa, np. większe wydatki na ochronę. Tzw. efekt Barcelony, czyli wzrost atrakcyjności turystycznej kraju, jest bardzo rzadki i zależy też od innych czynników" – napisano w raporcie.
Zdaniem analityków Erste, polska gospodarka może w wyniku organizacji Euro2012 zyskać łącznie w latach 2008-2020 od 1,4 do 2,7 proc. PKB (w odniesieniu do wartości PKB w 2009 r.). Absolutna wartość PKB łącznie może urosnąć o 18,4-36,6 mld zł (w cenach z 2009 r.), przy czym największy skok będzie miał miejsce w tym roku (o 5,4-9,5 mld zł). Skumulowana wartość konsumpcji prywatnej może dodać do PKB 12,8-26,7 mld zł (w cenach z 2009 r.).