Fitch zrobił „ćwiczenia" zakładające rozpad eurolandu bądź porzucenie wspólnej waluty tylko przez jeden kraj. Jakkolwiek agencja jest zdania, że istnieje minimalne prawdopodobieństwo całkowitego rozpadu strefy i zniknięcia euro, natomiast wyjście Grecji jest możliwe i ten scenariusz wydaje się coraz bardziej realny.

Zdaniem Fitch kraj wychodzący ze strefy ucierpi z powodu najróżniejszych przejawów recesji, inflacji, kłopotów z dostępem do finansowania, ograniczeń w wypłacaniu pieniędzy z banków, wprowadzeniem kontroli przepływów kapitałowych, w efekcie pojawią się także niepokoje społeczne i polityczne. Jeśli chodzi o ocenę wiarygodności kredytowej takiego kraju, najprawdopodobniej spadnie ona do poziomu śmieci bądź poziomu spekulacji.

Potem – uważają ekonomiści Fitch – przyjdzie czas na kryzys bankowy, bo denominacja waluty, ograniczenia w wycofywaniu depozytów, kontrola kapitału najprawdopodobniej doprowadzą do fali bankructw w sektorze finansowym. W fatalnej sytuacji znajdą się również przedsiębiorstwa. Jakąś szansę mają jedynie te, które związane są z kapitałem zagranicznym, tylko w ten sposób będą miały bowiem dostęp do euro, bo przecież ich zadłużenie pozostanie we wspólnej walucie. Te, których przychody będą w krajowej walucie, znajdą się w prawdziwych kłopotach.