Ateny będą zabiegać o zgodę na złagodzenie polityki podatkowej, wstrzymanie redukcji zatrudnienia w sektorze publicznym i dalszych cięć płacowych, chcą też odsunięcia o dwa lata terminu realizacji restrykcyjnych przedsięwzięć oszczędnościowych, narzuconych przez międzynarodowych kredytodawców.
"Generalnie celem jest wstrzymanie cięć płac i emerytur i niewprowadzanie nowych podatków" - głosi oświadczenie koalicji rządzącej, w którym zapowiedziano też, że nie będzie dalszych zwolnień w sektorze publicznym.
Zaprzysiężony w środę premier Antonis Samaras, którego konserwatywna Nowa Demokracja zwyciężyła w wyborach parlamentarnych 17 czerwca, utworzył koalicję z socjalistycznym ugrupowaniem PASOK i umiarkowaną Demokratyczną Lewicą. W umowie koalicyjnej zapisano, że celem rządu jest wprowadzenie kraju na drogę wzrostu gospodarczego oraz zmiana części wymaganego przez kredytodawców programu oszczędnościowego, ale tak, żeby nie zagrozić "europejskiej orientacji kraju ani jego pozostaniu w strefie euro".
Grecja już od pięciu lat jest pogrążona w głębokiej recesji, a bezrobocie przekroczyło 22 proc. Gwałtowny spadek standardu życia doprowadził do znacznego wzrostu poparcia dla tych sił politycznych, które sprzeciwiają się pakietowi ratunkowemu, oznaczającemu dla Greków tak wiele wyrzeczeń.
Nowy rząd chce wynegocjować odłożenie o dwa lata terminów realizacji rygorystycznych reform fiskalnych, by wesprzeć popyt, wzrost gospodarczy i zatrudnienie. "W ten sposób ostateczny cel fiskalny może zostać osiągnięty bez dalszych cięć płac i emerytur, czy programu inwestycji publicznych, przez powściągnięcie marnotrawstwa, zwalczanie korupcji i uchylania się od podatków" - napisano w sobotnim oświadczeniu.