Powrót niemiecko-francuskiego duetu

Po miesiącach zadyszki niemiecko – francuski motor zaczyna działać. Na rzecz walki z kryzysem w strefie euro

Publikacja: 28.08.2012 00:58

Pierwsze spotkania Angeli Merkel z Francois Hollande’em odbywały się w chłodnej atmosferze. Teraz to

Pierwsze spotkania Angeli Merkel z Francois Hollande’em odbywały się w chłodnej atmosferze. Teraz to się zmienia

Foto: AFP, John Macdougall John Macdougall

Korespondencja z Brukseli

Niemcy i Francja stworzą grupę roboczą, która ma przygotowywać wspólne propozycje dla strefy euro. Taką decyzję podjęli wczoraj po spotkaniu w Berlinie ministrowie finansów obu krajów. – Musimy zająć się problemem osłabionego wzrostu gospodarczego na świecie, ale też w Europie. Chcemy podejmować wspólne decyzje – oświadczył Wolfgang Schäuble.

Jego francuski odpowiednik Pierre Moscovici sprecyzował, że grupa zajmie się „wdrażaniem decyzji dotyczących Grecji i Hiszpanii", a także „nadzorem bankowym i integracją europejską". Czyli wszystkim, co wymaga zarówno szybkich decyzji, jak i długoterminowej strategii działania.

Moscovici przybył do Berlina zaledwie kilka dni po spotkaniu w tym samym mieście między przywódcami obu krajów. W ubiegłym tygodniu Francois Hollande i Angela Merkel brzmieli wyjątkowo zgodnie. Być może dzięki temu, że nie odpowiadali na pytania dziennikarzy, a tylko wygłosili teksty przygotowane wcześniej.

Jak zauważył na blogu londyński think tank Open Europe, miała być to decyzja Merkel, bo Hollande był zainteresowany rozmową z dziennikarzami i przedstawieniem swoich opinii w sprawie ratowania Grecji.

Niemiecka dyskrecja

Widocznie kanclerz uznała, że dość już pokazywania opinii publicznej różnicy zdań między europejskimi przywódcami. W ten sam sposób należałoby zaklasyfikować jej ostatnie wypowiedzi w sprawie Grecji.

Angela Merkel idzie pod prąd poglądów niektórych swoich partyjnych kolegów, a także części opinii publicznej, i wyraźnie stwierdza, że miejsce Grecji jest w strefie euro. Co do tego, ile zachowanie tego miejsca miałoby kosztować Ateny, a ile musieliby dopłacić w kolejnym pakiecie ratunkowym ich partnerzy w strefie euro, zdania są już podzielone. I nad tym mają właśnie pracować niemieccy i francuscy urzędnicy.

Niemiecki minister finansów przekonywał, że współpraca między dwoma krajami ma się dobrze, a on sam regularnie raz w tygodniu rozmawia telefonicznie z Moscovicim. Jednak pierwsze miesiące panowania nowego francuskiego prezydenta stanowiły zerwanie z wcześniejszą tradycją ścisłej współpracy na najwyższym szczeblu.

W przeciwieństwie do regularnych i przyjacielskich kontaktów z czasów Nicolasa Sarkozy'ego, tym razem widać było wyraźnie, że Hollande nie tylko ma inne pomysły na walkę z kryzysem niż Merkel, ale też bardzo chce to pokazać opinii publicznej. Wcześniejsze spotkania z Merkel przebiegały w chłodnej atmosferze, a szczytu UE w czerwcu nie poprzedzał miniszczyt francusko-niemiecki, który zawsze kończył się wspólną propozycją obu krajów.

– Nie było może konfrontacji, ale nie było też duetu. Socjaliści bardzo chcieli pokazać, że wszystko, co robił Sarkozy, w tym współpraca z Niemcami, było złe. Teraz już dorośli do konstruktywnej rozmowy – mówi Piotr Kaczyński, ekspert Centre for European Policy Studies w Brukseli. Pomogły próby budowania alternatywnego duetu Angeli Merkel z włoskim premierem Mario Montim, które pokazały francuskiemu prezydentowi, że musi rozmawiać z Merkel, jeśli chce, aby ze zdaniem Francji się liczono. Niemiecka kanclerz też rozumie, że Francja jest kluczowym graczem. – Monti niedługo przestanie być premierem, a Hollande pozostanie na swoim stanowisku jeszcze przez kilka lat – zauważa Kaczyński. To zachęca do wzmacniania sojuszu dwóch największych krajów strefy euro.

Podejście do Grecji

Spotkanie Schäublego z Moscovicim i powołanie grupy roboczej nie oznacza, że zniknęły różnice poglądów między rządzoną przez socjalistów Francją a kierowanymi ciągle przez chadecko-liberalną koalicję Niemcami. W Paryżu panuje przekonanie, że Grecji warto pomagać bez stawiania dodatkowych warunków, podczas gdy w Berlinie wyraźnie słychać postulat dodatkowych oszczędności. Gdy idzie o ratowanie innych państw strefy euro, to Hollande tradycyjnie opowiada się za włączeniem w ten proces Europejskiego Banku Centralnego, natomiast Merkel tradycyjnie broni jego roli strażnika stabilnego pieniądza.

W sprawie integracji fiskalnej kanclerz opowiada się za dyscypliną budżetową i automatycznymi sankcjami, podczas gdy francuski prezydent wstrzymuje się z decyzją o ratyfikowaniu traktatu fiskalnego. Wreszcie w strategicznej dyskusji o integracji europejskiej Merkel nawołuje do oddania części narodowych suwerenności na rzecz Brukseli. Tymczasem Hollande'owi bliższa jest koncepcja współpracy niezależnych państw. Jeśli uda się zbliżyć te dwie odmienne wizje walki z kryzysem, to szansa na porozumienie w gronie 17 państw strefy euro i 27 państw UE będzie większa.

Korespondencja z Brukseli

Niemcy i Francja stworzą grupę roboczą, która ma przygotowywać wspólne propozycje dla strefy euro. Taką decyzję podjęli wczoraj po spotkaniu w Berlinie ministrowie finansów obu krajów. – Musimy zająć się problemem osłabionego wzrostu gospodarczego na świecie, ale też w Europie. Chcemy podejmować wspólne decyzje – oświadczył Wolfgang Schäuble.

Pozostało 92% artykułu
Finanse
Najwięksi truciciele Rosji
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Finanse
Finansowanie powiązane z ESG to korzyść dla klientów i banków
Debata TEP i „Rzeczpospolitej”
Czas na odważne decyzje zwiększające wiarygodność fiskalną
Finanse
Kreml zapożycza się u Rosjan. W jeden dzień sprzedał obligacje za bilion rubli
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Finanse
Świat więcej ryzykuje i zadłuża się. Rosną koszty obsługi długu