Chyba wierzę w świętego Mikołaja, bo uważam, że państwo jest potrzebne. Rząd, państwo odgrywają poważną role, także dla gospodarki czy firm, bo ustalają odpowiednie warunki gry, a w kryzysie powinny również działać na rzecz zwiększenia konkurencyjności gospodarek – tak Ulrich Grillo, wiceprezydent niemieckiej organizacji pracodawców BDI skomentował krótki wykład prof. Leszka Balcerowicza o tym jakie role powinno pełnić państwo, a jakie sobie uzurpuje. Były wicepremier i minister finansów tłumaczył, że nadmiar państwa ( w tym państwa opiekuńczego) zabija obywatelską inicjatywę.
Obaj panowie byli panelistami dyskusji o tym "Ile państwa w gospodarce? Ile rządu w społeczeństwie?"
Leszek Balcerowicz tłumaczył, że popełniamy cztery rodzaje błędów logicznych, które przeszkadzają nam w analizowaniu tego co dzieje się w europejskiej i światowej gospodarce.
Pierwszy polega na tym, że państwo traktujemy jako byt wyższy, który nie popełnia błędów. Drugi polega na tym, że uważamy iż istnieje tylko rynek, albo państwo. A poza nimi jest jeszcze społeczeństwo obywatelskie, które potrafi znakomicie rozwiązywać problemy społeczne. Szukamy uzasadnienie do coraz większej dystrybucji i opanowywania przez państwo coraz większej gamy usług społecznych – Efekt jest taki, że wszyscy trzymamy ręce w cudzych kieszeniach – tak prof. Leszek Balcerowicz określił zadłużanie się finansów publicznych i wymienił czwartą nielogiczność: używanie sloganów zamiast argumentów. Jego zdaniem takim sloganem jest „europejski model społeczny", a określenie „liberalizm" traktowane jest jako coś złego. – Mówimy: gdy rynki zawiodły potrzebny jest większy etatyzm, choć nie ma na to empirycznych dowodów. Co więcej często to państwo i jego złe decyzje są przyczynami problemów społecznych, a sposobami na jego zaradzenie.
Polecał słuchaczom by odróżniali podstawowe, naturalne obowiązki państwa (stanowienie prawa i obronę) od interwencjonizmu ( w tym regulację gospodarki i redystrybucję dóbr).