„Mapę" przygotowali: szef Komisji Europejskiej José Manuel Barroso, były szef eurogrupy Jean-Claude Juncker, prezes EBC Mario Draghi i przewodniczący Rady Europejskiej Herman Van Rompuy. Raport dotyczy trzech kwestii: ram finansowych, budżetowych i polityki gospodarczej. Cel inicjatywy jest szczytny: ma zagwarantować Europie stabilność i większą odporność na wstrząsy. Problem w tym, że choć diagnoza obecnej sytuacji nie budzi wątpliwości, zaproponowana terapia ma wady.

Wśród rozwiązań z zakresu polityki finansowej, mających zmniejszyć prawdopodobieństwo wystąpienia kryzysów bankowych, unijni liderzy proponują nie tylko szybkie przyjęcie głośnego już rozporządzenia w sprawie przekazania nadzoru bankowego w kompetencje EBC. Chcą także, by w konsekwencji możliwe było bezpośrednie dofinansowywanie banków (nie tylko państw, jak obecnie) przez europejski mechanizm stabilności. – Taki pomysł można zaakceptować tylko jako rozwiązanie tymczasowe – podkreślają analitycy z niemieckiego ośrodka Centrum für Europäische Politik. – Realizowane jest bowiem na koszt podatników innych państw UE – dodają.

Analitycy CEP mają też zastrzeżenia do pomysłów z zakresu polityki budżetowej. Raport mędrców wspomina o konieczności utworzenia „systemu ubezpieczeniowego" dla państw strefy euro, który chroniłby je przed skutkami nieodpowiedzialnej polityki innych krajów. – Taki system skłoni państwa mające kłopoty do odwlekania bolesnych reform, zwiększających ich własną odporność na wstrząsy – piszą eksperci.

Opinia dla „Rz"

Kamil Pruchnik ekspert Forum Obywatelskiego Rozwoju, konsultant Banku Światowego

Projekt strefy euro – pomimo wielu korzyści zarówno politycznych, jak i ekonomicznych, jakie ze sobą niesie – nie jest pozbawiony niedoskonałości. Dlatego naturalną koleją rzeczy jest uzupełnianie luk prawnych poprzez wprowadzanie regulacji, które usprawnią działający system. Propozycje takich uzupełnień zostały zawarte w raporcie „Roadmap for Genuine economic and monetary union", którego celem jest poprawienie stabilności strefy euro. Jednak – jak zwykle – diabeł tkwi w szczegółach. Uważnie analizując ten dokument, można zidentyfikować kilka jego wad. Najważniejszą jest warunkowe ubezpieczenie krajów strefy euro, które może osłabić motywację krajów członkowskich do przeprowadzenia bolesnych, ale potrzebnych reform fiskalnych. Wreszcie, implementacja tych przepisów jest rozciągnięta na najbliższe dwa lata. Tymczasem Europa potrzebuje silnego programu naprawczego, który zacznie działać teraz.