Przekazał je prezesowi Banku Światowego Jimowi Yong Kimowi niezależny panel.
Najprawdopodobniej tegoroczna publikacja „Doing Business 2014", która ukaże się w październiku –będzie przygotowana według starych zasad. Znajdą się w niej jednak informacje o zmianach wprowadzanych do kolejnych edycji.
„Doing Business", który ukazuje się od 10 lat, jest najpopularniejszą publikacją Banku Światowego. Zawiera drobiazgową analizę warunków robienia biznesu w 185 krajach świata i postępu we wprowadzaniu reform kluczowych dla gospodarki. W ubiegłorocznym wydaniu „DB" Polska awansowała o siedem „oczek" do góry i znalazła się na 55. miejscu. Czoło listy to Singapur, Hongkong i Nowa Zelandia oraz Dania. – Właśnie ten ranking od lat budził emocje – powiedział „Rz" Symeon Djankow, były wicepremier i minister finansów, a wcześniej ekonomista Banku Światowego, który „DB" wymyślił. Były prezydent Brazylii Luiz Inacio Lula da Silva, który uważał, że jego kraj zajmuje zbyt dalekie miejsce na liście krajów przyjaznych inwestorom, wręcz domagał się usunięcia Djankowa z BŚ. Teraz ostro protestował rząd chiński, uznając, że 91. miejsce nie odzwierciedla prawdy o robieniu biznesu w ich kraju. Kiedy indziej rządy były tak usatysfakcjonowane, że organizowały przecieki, wyprzedzając oficjalną prezentację, aby pochwalić się sukcesami.
To dlatego właśnie prezes Kim zdecydował się na powołanie niezależnego panelu, którego zadaniem była ocena metodologii przygotowywania „DB". W jego skład weszli Jihad Azour, były minister finansów Libanu, prof. Timothy Besley, profesor ekonomii z londyńskiej LSE, prof. Chong-en bai z Uniwersytetu Pekińskiego, prof. Siergiej Guriew, rektor Nowego Instytutu Ekonomicznego w Moskwie, Huguette Labelle Transparency International, oraz prof. Hendrik Wolff z University of Washington. Zespołowi, którego skompletowanie było niełatwe, bo wielu ekonomistów odmówiło udziału, przewodniczył Trevor Manuel, minister finansów Republiki Południowej Afryki.
Panel uznał, że dane „DB" często są źle interpretowane, informacje są pozyskiwane z mało znanych źródeł, cały raport zaś jest zbyt mało przejrzysty, a strategia komunikacyjna BŚ w przypadku „Doing Business" jest niewłaściwa. „Ale to od Banku Światowego zależy, które z naszych rekomendacji wykorzysta" – napisał Trevor Manuel.