Wartość sprzedanych papierów m.in. przez Honda Motor Co i IntercontinentalExchange wyniosła zaledwie 10,9 miliarda dolarów wobec 56,2 mld dolarów w okresie pięciu dni do 27 września. Po raz pierwszy od czterech tygodni  wzrosły koszty zaciągania tego rodzaju zobowiązań.

Zanika popyt inwestorów a spółki odkładają decyzje finansowe w obawie, że  polityczny impas w Waszyngtonie może spowodować recesję. - Na froncie nowych emisji tempo spadło ze 100 mil na godzinę do zera - obrazowo komentuje sytuację Marc Gross, zarządzający w RS Investments. Przyznaje, że ta gwałtowna zmiana na rynku obligacji korporacyjnych bardzo go zaskoczyła.

- Jeśli będą takimi  szaleńcami - a wydaje się, że nimi są- by nie uchwalić podwyższenia  pułapu zadłużenia to zniszczą rynki finansowe - wskazuje Richard Bove, analityk Rafferty Capital Markets. Obawia się wyprzedaży obligacji skarbowych i wzrostu rentowności tych papierów „do niesamowicie wysokiego poziomu"

Niektóre firmy spodziewając się bałaganu w Waszyngtonie postanowiły przyspieszyć sprzedaż obligacji i uczyniły to w poprzednim tygodniu, natomiast inne postanowiły przeczekać impas, zaznacza Simon Mayes, szef działu instytucji finansowych w nowojorskiej placówce francuskiego banku BNP Paribas.

Tegoroczna tygodniowa średnia, jeśli chodzi o sprzedaż obligacji korporacyjnych w Stanach Zjednoczonych, wynosi 30,5 miliarda dolarów, zaś we wrześniu inwestorzy kupili takie walory za 211,8 miliarda dolarów, co było najwyższym miesięcznym wynikiem od kiedy gromadzone są porównywalne dane.