Pierwszy projekt Inwestycji Polskich na start

Spółka, która jest operatorem rządowego programu, dziś ma podpisać kontrakt.

Publikacja: 07.10.2013 02:03

Mariusz Grendowicz, prezes Polskich Inwestycji Rozwojowych

Mariusz Grendowicz, prezes Polskich Inwestycji Rozwojowych

Foto: Rzeczpospolita, Krzysztof Skłodowski Krzysztof Skłodowski

– Nie jest to jeszcze finalny dokument, ale porozumienie o współpracy dotyczące pierwszego projektu, jaki będziemy wspólnie realizować – mówi „Rz" Mariusz Grendowicz, prezes spółki Polskie Inwestycje Rozwojowe. Wraz z Bankiem Gospodarstwa Krajowego ma ona realizować program „Inwestycje polskie". Szef PIR nie chce zdradzić, o jaki konkretnie projekt chodzi. – Najpierw chcemy ostatecznie sfinalizować porozumienie. Dopiero potem informować zaś o jego  szczegółach – wyjaśnia.

Szef PIR zapewnia jednak, że stopień zaawansowania projektu jest na tyle duży, że już wiosną można się spodziewać wbicia łopaty i oficjalnego rozpoczęcia inwestycji.

Grendowicz od początku wakacji zapowiadał, że tak właśnie mogą wyglądać postępy programu, który ma realizować:  wakacje to faza organizacyjna, wczesna jesień – wyodrębnienie pierwszych projektów do realizacji i podpisanie pierwszych listów intencyjnych, wiosna zaś – uruchomienie konkretnych inwestycji. – Tak to wygląda wszędzie na świecie. Od pierwszego kontaktu do finalizacji rozmów upływa ok. półtora roku. My będziemy się starali działać szybciej. Musimy być ostrożni, bo dysponujemy przecież publicznymi pieniędzmi – zapewniał.

PIR zarejestrowany jest już od czerwca. Jak informują jego pracownicy, niemal każdego dnia do spółki zgłaszają się inwestorzy proponujący współpracę, a zainteresowanie nią jest coraz większe. Wszystkie wnioski są przeglądane, choć nie wszystkie spełniają wymogi programu i od razu kwalifikują się do dalszej obróbki.

– Tam, gdzie tylko jest to możliwe, staramy się radzić, jak  je uzupełnić, by mogły wrócić, ale inwestorzy też coraz lepiej rozumieją, jaka właściwie ma być nasza rola – mówią.

Jedenastu specjalistów, którzy wraz z prezesem pracują aktualnie w PIR, miało już w bardziej szczegółowej analizie 34 projekty. Spośród nich wyodrębnionych zostało dziewięć, które są najbardziej zaawansowane, spełniają wymogi programu i potencjalnie nadają się do realizacji. W ich przypadku podpisane już zostały listy o poufności dalszych rozmów. – Również z tego względu nie możemy mówić, o jakie konkretnie projekty chodzi – wyjaśniają.

Nieoficjalnie wiadomo, że są wśród nich m.in. inwestycje, jakie ma w planach gdański Lotos z tarnowskimi Azotami czy PGNiG.

Trzy spośród wstępnie wyselekcjonowanych dziewięciu projektów zostały już odrzucone. Sześć natomiast znalazło się na krótkiej liście PIR. Spółka nadal nad nimi pracuje. – A nie jest to zadanie proste. Często wymaga też setek spotkań, a my pełną parą pracujemy dopiero od kilku tygodni – podkreślają jej specjaliści.

– Projekty są na różnym etapie zaawansowania, ale pozostały na placu boju. Ostatnio bardzo intensywnie zajmowaliśmy się jednak tym, który aktualnie finalizujemy – mówi Grendowicz.

Zapewnia, że niebawem powinny się pojawić kolejne efekty prac. Nie chce jednak podawać konkretnych dat.

W czasie wakacji w PIR przygotowany został również dokument dotyczący strategii inwestycyjnej spółki. – Jego ostateczne przyjęcie  zależy właściwie od zatwierdzenia przez radę nadzorczą oraz właściciela, czyli resort skarbu – podsumowuje Mariusz Grendowicz.

Dźwignia, która ma ruszyć inwestycje

Premier Donald Tusk zapowiedział uruchomienie programu Inwestycje Polskie rok temu, podczas swojego drugiego expose.  Ma on być wsparciem dla inwestorów działających w infrastrukturze czy energetyce i pozwolić na wzmocnienie projektów realizowanych w formule partnerstwa publiczno-prywatnego, na których zależy państwu. Do jego realizacji powołana została specjalna spółka (PIR), którą BGK dokapitalizował kwotą 10 mld zł. Dzięki temu PIR będzie mogła wchodzić na zasadach komercyjnych do spółek celowych, powoływanych do realizacji konkretnych inwestycji jako udziałowiec, dostarczając w ten sposób na preferencyjnych warunkach kapitał potrzebny do realizacji. Zaangażowanie PIR nie może przekroczyć 50 proc. Po zakończeniu projektu PIR ma się pozbywać udziałów i w ten sposób odzyskiwać kapitał potrzebny do realizacji kolejnych przedsięwzięć.

– Nie jest to jeszcze finalny dokument, ale porozumienie o współpracy dotyczące pierwszego projektu, jaki będziemy wspólnie realizować – mówi „Rz" Mariusz Grendowicz, prezes spółki Polskie Inwestycje Rozwojowe. Wraz z Bankiem Gospodarstwa Krajowego ma ona realizować program „Inwestycje polskie". Szef PIR nie chce zdradzić, o jaki konkretnie projekt chodzi. – Najpierw chcemy ostatecznie sfinalizować porozumienie. Dopiero potem informować zaś o jego  szczegółach – wyjaśnia.

Szef PIR zapewnia jednak, że stopień zaawansowania projektu jest na tyle duży, że już wiosną można się spodziewać wbicia łopaty i oficjalnego rozpoczęcia inwestycji.

Pozostało 85% artykułu
Finanse
Najwięksi truciciele Rosji
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Finanse
Finansowanie powiązane z ESG to korzyść dla klientów i banków
Debata TEP i „Rzeczpospolitej”
Czas na odważne decyzje zwiększające wiarygodność fiskalną
Finanse
Kreml zapożycza się u Rosjan. W jeden dzień sprzedał obligacje za bilion rubli
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Finanse
Świat więcej ryzykuje i zadłuża się. Rosną koszty obsługi długu