– Nie jest to jeszcze finalny dokument, ale porozumienie o współpracy dotyczące pierwszego projektu, jaki będziemy wspólnie realizować – mówi „Rz" Mariusz Grendowicz, prezes spółki Polskie Inwestycje Rozwojowe. Wraz z Bankiem Gospodarstwa Krajowego ma ona realizować program „Inwestycje polskie". Szef PIR nie chce zdradzić, o jaki konkretnie projekt chodzi. – Najpierw chcemy ostatecznie sfinalizować porozumienie. Dopiero potem informować zaś o jego szczegółach – wyjaśnia.
Szef PIR zapewnia jednak, że stopień zaawansowania projektu jest na tyle duży, że już wiosną można się spodziewać wbicia łopaty i oficjalnego rozpoczęcia inwestycji.
Grendowicz od początku wakacji zapowiadał, że tak właśnie mogą wyglądać postępy programu, który ma realizować: wakacje to faza organizacyjna, wczesna jesień – wyodrębnienie pierwszych projektów do realizacji i podpisanie pierwszych listów intencyjnych, wiosna zaś – uruchomienie konkretnych inwestycji. – Tak to wygląda wszędzie na świecie. Od pierwszego kontaktu do finalizacji rozmów upływa ok. półtora roku. My będziemy się starali działać szybciej. Musimy być ostrożni, bo dysponujemy przecież publicznymi pieniędzmi – zapewniał.
PIR zarejestrowany jest już od czerwca. Jak informują jego pracownicy, niemal każdego dnia do spółki zgłaszają się inwestorzy proponujący współpracę, a zainteresowanie nią jest coraz większe. Wszystkie wnioski są przeglądane, choć nie wszystkie spełniają wymogi programu i od razu kwalifikują się do dalszej obróbki.
– Tam, gdzie tylko jest to możliwe, staramy się radzić, jak je uzupełnić, by mogły wrócić, ale inwestorzy też coraz lepiej rozumieją, jaka właściwie ma być nasza rola – mówią.