Chodzi o podatki od zysków z księstwa Kornwalii. Komisja finansów publicznych Izby Gmin uważa, że zwolnienie księstwa Kornwalii od podatku korporacyjnego daje mu niesprawiedliwą przewagę nad konkurencją w działalności gospodarczej. Zarząd księstwa zasłania się przywilejem z czternastego wieku i argumentuje, że reinwestuje całość dochodu po odjęciu kosztów własnych i subsydium księcia Karola. On sam od 20 lat płaci zaś dobrowolnie podatek dochodowy.
Księstwo Kornwalii, to wielkie majątki ziemskie rozsiane po kilku hrabstwach Anglii i - podobnie jak dobra korony - są zwolnione od podatku. Jego wartość to ponad 760 milionów funtów. Działalność gospodarcza księstwa przyniosła w ostatnim roku finansowym ponad 19 milionów funtów.
Książe Walii jest jednym z największych właścicieli ziemskich w Wielkiej Brytanii.
Komisja parlamentarna domaga się rewizji zasad opodatkowania włości ziemskich, stanowiących własność i źródło dochodów następcy tronu. Przewodnicząca komisji śledczej Izby Gmin ds. finansów publicznych Margaret Hodge twierdzi, że zwolnienie z podatków może dawać Księstwu nieuczciwą przewagę nad konkurencją, a przecież - podkreśliła - prowadzi ono działalność komercyjną. O zbadanie sprawy zwróciła się do ministerstwa skarbu. Poseł Partii Pracy Austin Mitchell nazwał Księstwo "średniowieczną anomalią".
W swoim raporcie międzypartyjna komisja apeluje też o większą przejrzystość w finansach Księstwa oraz o ściślejszy nadzór rządu nad nimi, m.in. o przeprowadzanie niezależnych kontroli.