W połowie mijającego tygodnia były jeszcze pojedyncze oferty w gospodarstwach agroturystycznych w górach, na Warmii i Mazurach. Ich ceny wahały się od niespełna 400 do prawie ?1 tys. zł za cztery dni pobytu ze świątecznym wyżywieniem oraz najróżniejszymi atrakcjami, głównie dla dzieci, ale i dla dorosłych (np. masaże czy sauna). Wszędzie jest okazja do poświęcenia świątecznego koszyczka i malowania pisanek z profesjonalną pomocą.
– Tegoroczne święta wielkanocne to nie jest moment, w którym wielu Polaków zdecydowało się wyjechać za granicę – mówi Łukasz Neska, analityk portalu eSky.pl. – Oczywiście mamy nieco zwiększoną liczbę rezerwacji, 7 proc. w stosunku do okresu nieświątecznego, ale w większości to podróże związane z wizytą u bliskich, którzy w ostatnich latach zdecydowali się na emigrację.
Jak mówi, dlatego najpopularniejszymi kierunkami są W. Brytania, Włochy, Francja, Niemcy, Hiszpania i Belgia – w tym wypadku Bruksela. – Od jakiegoś czasu – ostatnie dwa–trzy lata – zauważamy też, że w przypadku świąt większy ruch jest do, a nie z Polski – liczba sprzedanych biletów rośnie wówczas do 20 proc. w stosunku do czasu nieświątecznego – wskazuje Łukasz Neska.
– Tuż przed świętami obserwujemy większe zainteresowanie pasażerów rejsami zarówno na trasach europejskich, jak i długodystansowych. Najbardziej ten trend jest widoczny w przylotach do kraju. Największy ruch, co oczywiste, jest w czwartek i piątek. Pełne samoloty mamy z Londynu, Paryża, Amsterdamu i Frankfurtu. Inne popularne połączenia do Warszawy to Sztokholm, Nicea, Mediolan, Ateny i Praga – mówi Barbara Pijanowska-Kuras, rzeczniczka LOT.
Podobnie jest w Eurolocie. – W okresie świątecznym mamy pełne samoloty na trasach z Zurychu do Warszawy i z powrotem. Rejsy z Warszawy do Rzeszowa i z Rzeszowa do Warszawy, a także na trasach Warszawa–Paryż i Warszawa–Rzym są zapełnione w 92 proc. Generalnie w okresie świątecznym nasze samoloty na pozostałych trasach wypełnione są na razie w 80 proc. – mówi „Rz" Karolina Bursa, rzeczniczka Eurolotu.