Analitycy nie są jednak przekonani, że trwająca od początku maja aprecjacja złotego, która przyspieszyła w ubiegłym tygodniu w związku z poluzowaniem polityki pieniężnej przez EBC, okaże się zjawiskiem trwałym.
Wiele będzie zależało od piątkowych danych o inflacji w maju. Jeśli inflacja zdecydowanie przyspieszy, wbrew oczekiwaniom ekonomistów, to szansę na obniżkę stóp procentowych przez Radę Polityki Pieniężnej spadną. Wówczas złoty zapewne nadal by się umacniał. Skrajne prognozy to 3,90 zł za euro pod koniec roku. To mniej więcej poziom, przy którym – jak wynika z ankiety NBP wśród przedsiębiorstw – eksport staje się nieopłacalny.
- Kto zyska na zmianie wartości polskiej waluty? Czytaj więcej już jutro w "Rzeczpospolitej".