Wartość aktywów znajdujących się pod zarządzaniem Government Pension Fund Global sięga 890 miliardów dolarów. Agencja Bloomberg podaje, że za koniec 2013 roku ok. 8 mld z tej kwoty stanowiły inwestycje w akcje rosyjskich spółek, obligacje państwowe i korporacyjne. Fundusz posiadał m.in. 4,6 – procentowy udział w akcjonariacie VTB Banku wyceniany na 888 mln USD oraz 0,5 procentowy udział w akcjonariacie Gazpromu.
Władze w Oslo poinformowały, że rozważają wycofanie swoich inwestycji w rosyjskie aktywa. Norweski rząd, który odpowiada za strategię inwestycyjną funduszu sygnalizuje gotowość przyłączenia się do sankcji przygotowanych przez Unię Europejską i USA.
- Rozwój wydarzeń sprawia, że musimy reagować - powiedział w środę Boerge Brende, norweski minister spraw zagranicznych. Już po marcowej aneksji Krymu przez Rosję rząd mówił jasno, że Norwegia musi stać przy swoich sojusznikach i partnerach w kwestii odpowiedzi na nielegalne działania Rosji na Ukrainie - dodał Brende.
Analitycy są zgodni, że europejsko-amerykański sojusz uderzy w rosyjską gospodarkę. Zdaniem Dominika Rożko, analityka DM mBanku beneficjentem sankcji może stać się m.in. Norwegia. Wszystko za sprawą potencjalnego wzrostu cen energii.
- W środę minister spraw zagranicznych Rosji Siergiej Ławrow orzekł, iż sankcje nałożone na Rosję przez UE z pewnością przełożą się na wyższe ceny energii w Europie. W średnim terminie można wyobrazić sobie taki scenariusz, głównie dzięki sentymentowi panującemu wokół sektora i konfliktu ukraińskiego, jednak w dłuższej perspektywie bardziej prawdopodobne byłoby poszukiwanie innych partnerów przez państwa Starej Europy, a niżeli godzenie się na wygórowane ceny podczas rolowania kontraktów. Przychody z wydobycia ropy powinny więc wspierać norweską gospodarkę, tym bardziej, jeżeli mielibyśmy być świadkami wzrostu cen. Inne sektory gospodarki powinny być z kolei wspierane słabszą koroną, co wpłynie na popyt głównych partnerów handlowych, którzy powoli zaczynają wstawać z kolan - ocenia analityk.