Najbogatsi darczyńcy świata coraz niechętniej sięgają po swoje portfele, by dofinansować akcje dobroczynne. Łączna wartość 1831 darowizn przekraczających milion dolarów w ubiegłym roku wyniosła 24,5 mld dol., w porównaniu do 1995 darów ofiarowanych w 2013 r., które złożyły się na 26,6 mld dol. To nawet mniej niż przed kryzysem finansowym – wynika ze sprawozdania brytyjskiego banku Coutts.

Prawdopodobną przyczyną pogorszenia się nastrojów najbardziej zamożnych ofiarodawców jest ostatnie spowolnienie gospodarcze w Stanach Zjednoczonych oraz krach na chińskiej giełdzie. Wciąż jednak to Amerykanie prześcigają każdy inny kraj w działalności dobroczynnej. W 2014 r. przeznaczyli na cele charytatywne łącznie ponad 14 mld dol., choć to o 3 mld dol. mniej niż w 2013 r. Dary innych wpływowych darczyńców z Rosji, Singapuru oraz Bliskiego Wschodu również spadły znacząco w tym okresie.

- Działalność dobroczynna odgrywa istotną rolę w umacnianiu rozwoju społecznego, kulturowego oraz ekonomicznego na całym świecie – mówi Lenka Setkova, dyrektor generalny banku Coutts. – Chociaż liczby te są niższe niż w poprzednim roku, to wciąż łączna wartość darów charytatywnych pozostaje bardzo wysoka.

W ubiegłych latach jednym z najhojniejszych darczyńców świata okazał się Warren Buffett, który w 2014 r. podarował fundacji Bill & Melinda Gates 2,1 mld dol. Jack Ma, założyciel i prezes grupy Alibaba, również zasłynął ze szczodrości wśród najbogatszych biznesmenów po utworzeniu swojej własnej prywatnej fundacji za 2,37 mld dol. Sama instytucja Ma w zeszłym roku sfinansowała aż dwie trzecie wszystkich darów w Chinach przekraczających milion dolarów.

Głównym celem charytatywnym od kilku lat pozostaje edukacja wyższa, na którą przeznaczono w zeszłym roku niemal jedną trzecią wszystkich darów o wartości powyżej miliona dolarów. Szkoły i uniwersytety najczęściej pożytkują dary na dofinansowanie badań naukowych, stypendiów bądź budowę nowych jednostek.