Mimo różnych dużych afer w ostatnich latach (Panama Papers, LuxLeaks, Swissleaks) i ujawniania przypadków uchylania się od płacenia podatków (poprzez np. mechanizm optymalizacji podatkowej) świat nie znał skali tego zjawiska od 2019 r. W 2016 r. mówiło się, że firmy ponadnarodowe i najwięksi bogacze na świecie ukryli 650 mld dolarów dochodów, w 2019 r. była już mowa o 900 mld.
Europejskie Obserwatorium Fiskalne (OEF) związane z paryską uczelnią ekonomiczną, kierowane przez ekonomistę Gabriela Zucmana opublikowało kilka dni temu nową ocenę. Po raz pierwszy wymieniono sumę ponad biliona dolarów zysków osiągniętych w latach 2021 i 2022.
Nad raportem pracowało około 100 naukowców na świecie, często korzystających z pomocy lokalnych władz podatkowych. „Dzięki automatycznej wymianie informacji bankowych uciekanie z podatkami do stref offshore zmniejszyło się trzykrotnie w ostatnich 10 latach” - stwierdzono w raporcie. Jeśli więc średnio 10 proc. PKB trafia do rajów podatkowych, to tylko 30 proc. tych sum nie jest znane organom podatkowym.
Czytaj więcej
Kreml dodał do swojej czarnej listy rajów podatkowych tzw. państwa nieprzyjazne. I niechcący uderzył w rosyjskie firmy, inwestorów i oligarchów.
Dotyczy to zwłaszcza nieruchomości kupowanych w Dubaju albo aktywów ukrywanych w krajach nazywanych „nie współpracującymi” w automatycznej wymianie informacji bankowych. W tej dziedzinie nastąpił znaczny postęp. Władze podatkowe wiedzą teraz dużo więcej o majątku osób fizycznych i rodzin, ukrywanym w bankach, zwłaszcza szwajcarskich.