Najwięcej oszczędności mają mieszkańcy dużych miast. Oszczędza połowa osób z wyższym wykształceniem: głównie kadra zarządzająca, pracownicy umysłowi, nieco mniej urzędnicy. Oszczędności ma 35 proc. trzydziestoparolatków i pięćdziesięciolatków.
Najmniej oszczędności mają osoby z wykształceniem podstawowym (20 proc.) oraz seniorzy i najmłodsi (28 proc.). W przypadku osób, które nie skończyły jeszcze 20 lat, poważne zakupy są często wspierane przez rodziny. Co szósty młody człowiek stwierdził bowiem, że ma „inne środki”. Przyznaje się do nich także 8 proc. osób, które nie skończyły jeszcze 30 lat.
Z badań Konferencji Przedsiębiorstw Finansowych dotyczących rynku consumer finance wynika, że trzy czwarte oszczędności przeznaczamy na bieżące wydatki konsumpcyjne, a tylko niespełna 3 proc. oszczędza na emeryturę.
Z naszego sondażu wynika, że bieżące zarobki wystarczają na zakupy dóbr luksusowych co trzeciemu dyrektorowi i właścicielowi, ale też 27 proc. robotników, pracowników umysłowych i studentów.
Kredyty są drugim, po oszczędnościach, najpoważniejszym sposobem płacenia za dobra luksusowe. Musi z nich korzystać ok. 40 proc. robotników oraz co trzecia rodzina z trójką lub więcej dzieci. Najrzadziej o takim źródle finansowania zakupów mówili ludzie starsi, ponad 60-letni. Najprawdopodobniej jest to związane z tym, że im najtrudniej jest dostawać kredyty konsumenckie w bankach. Chętniej o kredytach myślą panowie (29 proc.) niż panie (24 proc.). Najrzadziej wymieniali je jako źródło finansowania zakupów ludzie z wyższym wykształceniem (13 proc.).