Taka sytuacja nie zdarza się często. WIG20 odnotował w poniedziałek jeden z najlepszych wyników wśród światowych indeksów. Wzrósł o 1,8 proc., podczas gdy większość wskaźników traciła. Praski PX spadł o 0,5 proc., węgierski BUX o 2,2 proc., londyński FTSE o 1 proc. Analitycy twierdzą jednak, że nie jest to fakt, który powinien napawać optymizmem na przyszłość. Zainteresowanie handlem nie było duże, obroty akcjami ledwo przekroczyły 1,3 mld zł.
Wzrost mógł być odbiciem po spadkach w ostatnich tygodniach. WIG20 znalazł się już bardzo blisko najniższych poziomów zanotowanych w styczniu.
W poniedziałek liderami ciągnącymi indeksy w górę były banki, których akcje przez ostatnie dwa tygodnie mocno potaniały. Indeks całego sektora zyskał niemal 2,7 proc. Papiery BPH zdrożały o ponad 4,1 proc. Aż 4,3 proc. zyskało Millennium. Wartość handlu akcjami banku przekroczyła 110 mln zł, co stanowiło ponad połowę obrotu papierami spółek wchodzących w skład indeksu mWIG40. W piątek Dom Inwestycyjny Ipopema ujawnił raport, w którym wydał rekomendację „kupuj” dla Millennium. Ale wątpliwe, żeby był to jedyny powód takiego zainteresowania bankiem. Bardzo silny wzrost, bo o 5,4 proc., zanotował kurs papierów PGNiG. Powodem były fałszywe pogłoski, że Urząd Regulacji Energetyki może zgodzić się na 15-proc. podwyżkę cen gazu. Natomiast aż 2,6 proc. stracił KGHM. I właściwie notowania tej spółki odzwierciedlają nastroje panujące wśród światowych inwestorów. Spółki wydobywcze na świecie w ostatnich dniach tracą, gdyż wzrosły obawy o kondycję globalnej gospodarki. Nowojorska giełda zakończyła dzień spadkami - głównych indeksów-Dow Jones 1,29 proc., Nasdaq - ok. 2 proc. A eksperci uznali, że tylko doniesienia o nadzwyczajnej obniżce stóp przez Rezerwę Federalną powstrzymały rynek przed większymi spadkami.