Trudny start gospodarki w 2010 r.

Wpływy z podatków pośrednich są niższe od ubiegłorocznych o 4,3 mld zł. To znak, że kryzys ciągle trwa

Publikacja: 16.03.2010 03:00

To znak, że odbicia w gospodarce jeszcze nie ma, a kryzys ciągle pokazuje pazury. Ekonomiści sądzą, 

To znak, że odbicia w gospodarce jeszcze nie ma, a kryzys ciągle pokazuje pazury. Ekonomiści sądzą, że tak naprawdę poprawy należy oczekiwać dopiero po wakacjach.

Foto: Rzeczpospolita

Sytuacja nie wygląda różowo, nawet jeśli uwzględnimy fakt, że na ubiegłorocznych wpływach z początku roku zaważyła jednorazowa wpłata blisko 4 mld zł akcyzy. Wniosły ją firmy tytoniowe z powodu wzrostu stawki tego podatku. Tegoroczne przychody budżetu i tak są niższe.

Zdaniem ekonomistów to świadczy o marazmie, w jakim tkwi nasza gospodarka – firmy przespały początek roku, nie było inwestycji ani zwiększonych zakupów. A rosnące bezrobocie i spadające de facto płace zniechęciły Polaków do zakupów.

– Kondycja polskiej gospodarki nie jest oszałamiająca – ocenia Dariusz Winek, główny ekonomista BGŻ. – Zadyszka w gospodarce światowej, która coraz bardziej się uwidacznia, przekłada się na nasz rynek. Sytuacja przedsiębiorstw wcale się nie poprawia, trwa restrukturyzacja, w ramach której ludzie ciągle tracą pracę. Myślę, że to potrwa co najmniej do połowy roku.

Od początku roku mamy też do czynienia z umacnianiem się naszej narodowej waluty, co z kolei powoduje, że także eksporterom nie wiedzie się najlepiej i rewelacyjnych zysków nie notują.

To wszystko niestety przekłada się na słaby wzrost wpływów z CIT – po lutym do państwowej kasy wpłynęło tylko 400 mln zł więcej niż po lutym 2009 roku. Z kolei dochody z podatków od zwykłych Kowalskich spadły w porównaniu z tym samym okresem ubiegłego roku o 150 mln zł. – Skoro bezrobocie wzrosło tylko w lutym o 50 tys., to trudno oczekiwać lepszych wyników PIT – mówi ekonomista BGŻ. Poza tym – jak podkreśliła wiceminister finansów Elżbieta Suchocka-Roguska – trwa kampania “szybki PIT”, toteż wszyscy, którym fiskus miał oddać podatek, już udali się do urzędów skarbowych i zażądali zwrotu nadpłat. A obowiązujące w Polsce ulgi podatkowe, zwłaszcza prorodzinna, sprzyjają możliwości uzyskania wysokich zwrotów.

Reklama
Reklama

Zdaniem profesora Stanisława Gomułki, ekonomisty BCC, gorsze wpływy podatkowe sięgające 10 proc. w porównaniu z tym samym okresem ubiegłego roku mogą budzić niepokój, choć on osobiście kładzie to na karb srogiej zimy. – To przez mrozy import był mniejszy i sprzedaż nie wyglądała tak dobrze – mówi ekonomista. – Gdyby się okazało, że tak samo jest po marcu i kwietniu, wtedy należy zacząć bić na alarm.

Ekonomiści są jednak optymistami i zakładają, że od wakacji gospodarka ruszy, bezrobocie zacznie spadać, a konsumpcja znów zacznie rosnąć. – O ile w pierwszym i drugim kwartale spożycie indywidualne może rosnąć nie więcej niż o 2 proc., o tyle w drugiej połowie powinno już sięgnąć 2,6 – 2,8 proc. – mówi Winek. – Odbić powinny także inwestycje prywatne. O ile ekonomiści BGŻ spodziewają się w początkowej fazie roku nawet ujemnych wyników, o tyle pod koniec roku, ich zdaniem, powinny one sięgnąć już 3 proc.

To wszystko może uratować budżet przed katastrofą. Profesor Krzysztof Rybiński z SGH przypomina, że został on skonstruowany według bardzo konserwatywnych założeń. Tak więc nawet jeśli pierwsza połowa roku nie będzie rewelacyjna i wzrost PKB będzie niższy niż 3,1 proc. z ostatniego kwartału 2009 roku, to odbicie w drugiej połowie może spowodować, że w konsekwencji deficyt budżetowy będzie niższy niż przewidywane 52,2 mld zł. – Pamiętajmy, że rząd zakładał w ustawie wzrost na poziomie 1,2 proc., a inflację na poziomie 1 proc. – mówi profesor. Dziś prognozy rządu zakładają 3-proc. wzrost PKB i 3-proc. inflację.

– Trzeba jednak cały czas śledzić wydatki – ostrzega prof. Gomułka. – To, co dziś niepokoi, to prawie 31-proc. realizacja planu wydatków na obsługę długu zagranicznego. W ubiegłym roku rząd się nie zmieścił w zaplanowanej kwocie i musiał podwyższyć wydatki na ten cel.

[i]Masz pytanie, wyślij e-mail do autorki: [mail=e.glapiak@rp.pl]e.glapiak@rp.pl[/mail][/i]

Finanse
Trump przypuścił nowy atak na Powella. Prezydent znalazł sposób na pozbycie się szefa Fed?
Materiał Promocyjny
25 lat działań na rzecz zrównoważonego rozwoju
Finanse
Listy zastawne: klucz do tańszych kredytów mieszkaniowych?
Finanse
Otwarcie na dialog, czekanie na konkretne działania
Finanse
Putin gotowy na utratę zamrożonych aktywów. Już nie chce kupować boeingów
Finanse
Donald Trump wybiera nowego szefa Fed. Kandydat musi spełniać podstawowy warunek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama