Irlandia: udana naprawa

Rząd w Dublinie ma powody do satysfakcji. To pierwszy kryzysowy kraj, który pokona trudności.

Aktualizacja: 13.01.2013 22:21 Publikacja: 13.01.2013 20:19

Irlandzki wróżbita reklamowany na zdjęciu może już przepowiadać nadejście lepszych czasów

Irlandzki wróżbita reklamowany na zdjęciu może już przepowiadać nadejście lepszych czasów

Foto: AFP

– Za nami pięć lat drakońskich oszczędności. Nigdy już nie chcemy przez coś podobnego przechodzić – mówiła Lucinda Creighton, irlandzka minister ds. europejskich. Irlandia znów jest uznawana za europejskiego prymusa. Tym razem nie jako kraj sukcesu gospodarczego, ale jako model wychodzenia z kryzysu. Tydzień temu pożyczyła od inwestorów prywatnych 2,5 mld euro po rentowności „zaledwie” 3,3 proc. To cena zbliżona do tej osiągniętej w styczniu 2010 roku. Irlandia była już wtedy w kryzysie, ale nikt nie spodziewał się, że skala zapaści w tamtejszym systemie finansowym będzie wymagała pomocy z zewnątrz. Dublin poprosił o nią pod koniec 2010 roku i został objęty programem wartym 85 mld euro.

Druga do ratowania

Irlandia była drugim, po Grecji, krajem strefy euro, który trzeba była ratować. Po niej jeszcze Portugalia została objęta całościowym programem, a Hiszpania w 2012 roku dostała pieniądze na ratowanie banków. Ten rok może być przełomowy dla Irlandii. Jej rząd zapowiada, że w ciągu kilku miesięcy będzie w stanie finansować się sam na rynkach i nie będzie już na utrzymaniu strefy euro i MFW. – Sądzę, że Irlandia może być nadzieją i przykładem dla innych – powiedział premier Edna Kenny.

Jednak żeby tak się stało, potrzebny jest jeszcze jeden akt dobrej woli ze strony strefy euro. Chodzi o złagodzenie zasad programu ratunkowego. Podstawą nowego porozumienia miałaby być obietnica poczyniona w czerwcu 2012 roku w związku z programem ratowania Hiszpanii. Przywódcy zgodzili się wtedy, że fundusz ratunkowy strefy euro może bezpośrednio finansować upadające banki, bez konieczności obejmowania kraju pełnym programem antykryzysowym.

Jak Hiszpania?

Deklaracja została poczyniona bezpośrednio na potrzeby Hiszpanii, ale Dublin uważa, że może też odnosić się do sytuacji w Irlandii. Bo ta sama ratowała swoje banki, przez co dług publiczny oraz deficyt budżetowy wzrosły do rekordowych poziomów i potrzebne było wsparcie dla rządu z zewnątrz, a także poddanie się drakońskim oszczędnościom.

– Chcemy uznania, że irlandzcy podatnicy, ratując irlandzkie banki, sfinansowali też banki brytyjskie, amerykańskie, niemieckie i francuskie. Chcemy solidarnego i uczciwego potraktowania nas teraz – powiedział minister finansów Michael Noonan. Dlatego rząd prowadzi rozmowy z partnerami w strefie euro o złagodzeniu warunków spłaty długu zaciągniętego na banki i odpisanie go z ksiąg budżetowych. – Byłem w Paryżu, gdzie rozmawiałem z Francois Hollande’em. W Berlinie spotkałem się z Angelą Merkel. Oba te kraje wyrażają zrozumienie dla naszych postulatów – powiedział premier Edna Kenny. Szef rządu na początku stycznia udał się też do Monachium, aby do swoich racji przekonywać bawarską CSU, bardziej konserwatywne skrzydło rządzącej partii. Kenny ma poparcie szefów unijnych instytucji (Rady Europejskiej i Komisji Europejskiej). Liczy na potwierdzenie formalne tych obietnic najpóźniej w marcu.

Nie do naśladowania

„Wszystkie szczęśliwe rodziny są do siebie podobne. Każda nieszczęśliwa rodzina jest nieszczęśliwa na swój sposób” – to słynne pierwsze zdanie z powieści „Anna Karenina” Lwa Tołstoja eksperci odnoszą do państw objętych programem ratunkowym. Żaden z irlandzkich polityków czy ekonomistów nie chce wyciągać z przykładu irlandzkiego prostych analogii do naśladowania przez innych. Grecja, Portugalia, Irlandia, Hiszpania – każdy z tych krajów miał inną strukturę gospodarki przed początkiem kryzysu, inne powody zdecydowały o konieczności poproszenia o pomoc zewnętrzną. W przypadku Irlandii była to przede wszystkim bańka spekulacyjna na rynku nieruchomości.

– Tylko do końca ubiegłego wieku irlandzki cud gospodarczy był oparty na zdrowych podstawach – ocenia ekspert trojki, czyli MFW, Komisji Europejskiej i EBC, które finansują i nadzorują irlandzki program. Już po 2000 roku produkt krajowy brutto pęczniał w sposób sztuczny dzięki zatrudnieniu w budownictwie. Ponad 4 proc. PKB i aż 18 proc. wpływów budżetowych pochodziło z tego sektora.

Do tego banki, zachęcone perspektywą zysków z rosnących cen nieruchomości, nieostrożnie ściągały coraz większe sumy pieniędzy poprzez zagraniczne instytucje finansowe. Gdy bańka pękła, setki tysięcy ludzi straciły pracę, budżetowi zabrakło wpływów, a banki stanęły przed koniecznością natychmiastowego zwrotu pożyczonych pieniędzy instytucjom finansowym z Wielkiej Brytanii, USA, Francji czy Niemiec.

Powolne wychodzenie

Irlandia wychodzi już z recesji, ale powoli. Najbliższe lata dalej będą wymagały oszczędności w wydatkach na politykę społeczną, edukację, służbę zdrowia. A ożywienie jest wrażliwe na wydarzenia poza tym krajem. Bo popyt wewnętrzny pozostanie słaby i szansą będzie eksport. Irlandia zawsze słynęła z jakości siły roboczej, znającej biegle język angielski. To razem z niskimi podatkami zachęcało Amerykanów do lokowania europejskich centrów właśnie tu. W wyniku kryzysu pojawił się jeszcze jeden korzystny czynnik – niższe koszty pracy. – Silną stroną gospodarki jest jej konkurencyjność. To napawa optymizmem – mówi ekonomista Ronan Lyons. A prawdziwym skarbem programu antykryzysowego stała się cierpliwość społeczeństwa.

– Za nami pięć lat drakońskich oszczędności. Nigdy już nie chcemy przez coś podobnego przechodzić – mówiła Lucinda Creighton, irlandzka minister ds. europejskich. Irlandia znów jest uznawana za europejskiego prymusa. Tym razem nie jako kraj sukcesu gospodarczego, ale jako model wychodzenia z kryzysu. Tydzień temu pożyczyła od inwestorów prywatnych 2,5 mld euro po rentowności „zaledwie” 3,3 proc. To cena zbliżona do tej osiągniętej w styczniu 2010 roku. Irlandia była już wtedy w kryzysie, ale nikt nie spodziewał się, że skala zapaści w tamtejszym systemie finansowym będzie wymagała pomocy z zewnątrz. Dublin poprosił o nią pod koniec 2010 roku i został objęty programem wartym 85 mld euro.

Pozostało 87% artykułu
Finanse
Najwięksi truciciele Rosji
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Finanse
Finansowanie powiązane z ESG to korzyść dla klientów i banków
Debata TEP i „Rzeczpospolitej”
Czas na odważne decyzje zwiększające wiarygodność fiskalną
Finanse
Kreml zapożycza się u Rosjan. W jeden dzień sprzedał obligacje za bilion rubli
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Finanse
Świat więcej ryzykuje i zadłuża się. Rosną koszty obsługi długu