W przypadku PKO BP zastrzeżenia wzbudziła m.in. kampania reklamowa pt. „Max pożyczka, mini ratka", której spoty były emitowane od października do grudnia 2010 r. Pojawiło się w nich m.in. hasło „25,40 miesięcznie za każdy 1000 zł pożyczki", jednak kredyt na takich warunkach mógł uzyskać tylko klient posiadający rachunek od co najmniej 6 miesięcy.
Zdaniem UOKiK, prezentowane w reklamach warunki udzielenia kredytu były nieczytelne dla przeciętnego konsumenta. Kara dla PKO BP wyniosła 2,8 mln zł.
Postępowanie w sprawie banku Pekao zostało wszczęte po skardze konsumenta w październiku 2011 roku. Wątpliwości UOKiK wzbudziło zwlekanie z przekazywaniem do Biura Informacji Kredytowej informacji o spłacie kredytu, czyli wygaśnięciu zobowiązania. W związku z tym, konsument, który spłacił jeden kredyt i chciał zaciągnąć następny, mógł nie mieć zdolności kredytowej, ponieważ informacja o jego zadłużeniu nadal widniała w BIK.
W przypadku Raiffeisen Banku postępowanie zostało wszczęte w czerwcu 2011 roku. Przyczyną interwencji również była skarga konsumenta. Wątpliwości wzbudziły postanowienia w umowach o kredyt hipoteczny. Wśród nich znalazły się takie, które obciążały konsumenta kosztami wyceny nieruchomości w przypadku braku spłaty dwóch lub trzech rat kredytu. Według UOKiK, nie istnieją żadne powody, aby w sytuacji zaległości w spłacie rat obciążać konsumenta kosztami wyceny nieruchomości. Wycena jest uzasadniona w przypadku zmiany wartości nieruchomości, natomiast nie ma żadnego związku z zaleganiem przez kredytobiorcę ze spłatą rat.
Kary dla Pekao i Raiffeisen Bank wyniosły po 1,8 mln zł.