Efektowny wynik ZUS

Jak Obliczyliśmy, pieniądze na emerytury w ZUS będą większe o 14 proc. Jest to efekt podwyżki płac, spadku bezrobocia, zwiększenia zatrudnienia i wysokiej inflacji

Publikacja: 05.01.2008 02:07

Efektowny wynik ZUS

Foto: Fotorzepa, Dariusz Majgier DM Dariusz Majgier

Najprawdopodobniej do każdego tysiąca złotych, jakie pracujący wpłacili do końca ubiegłego roku jako składki emerytalne do ZUS, dopisanych zostanie 140 złotych. Aż 14 proc. wyniesie bowiem – według naszych obliczeń – wskaźnik waloryzacji tzw. wkładu emerytalnego. Oficjalnie poznamy go dopiero w maju, gdy ogłosi go Ministerstwo Pracy. Dodatkowe pieniądze będą zapisywane na kontach od czerwca.

– Składki odprowadzone już do ZUS i zapisane na naszym koncie muszą rosnąć – tłumaczy Aleksandra Wiktorow, ekonomistka, do wiosny ubiegłego roku prezes ZUS. – Nie można ich zapisywać w wartości nominalnej, bo wtedy mielibyśmy coraz mniej pieniędzy na emeryturę, a nie coraz więcej. W uproszczeniu wskaźnik waloryzacji składek zależy od tego, o ile więcej pieniędzy w porównaniu z poprzednim rokiem odprowadziliśmy jako składki do ZUS, oraz od inflacji. A składki na emerytury są tym wyższe, im wyższe jest przeciętne wynagrodzenie w firmach oraz im więcej osób pracuje. Dlatego już dziś na podstawie dostępnych danych można oszacować, ile pieniędzy zostanie dopisanych do naszych kont emerytalnych w ramach waloryzacji.

Dotąd pieniądze emerytalne w ZUS były dopisywane dwa razy. Pierwszy w 2006 roku, za to za wszystkie poprzednie lata od 2000 r. Po raz drugi pół roku temu. Jednak dotąd wskaźnik waloryzacji wynosił od 1 do niespełna 7 procent. A wzrost za ubiegły rok będzie wyjątkowy, bo wyjątkowe były zmiany na rynku pracy. Przeciętne wynagrodzenie wzrosło w firmach o 12 procent, bezrobocie spadło o 3,5 procent, a liczba pracujących zwiększyła się też o ponad 3 proc.

Aleksandra Wiktorow zwraca uwagę na to, że system emerytalny wymyślono w ten sposób, że składki ulokowane w ZUS i w OFE pracują na siebie zupełnie inaczej. – Gdy inflacja jest niska, źle się dzieje na rynku pracy, wtedy pieniądze zgromadzone w Zakładzie wzrastają powoli, tak jak w poprzednich latach. Ale nawet wtedy ich wartość co roku rośnie przynajmniej o tyle, o ile podrożały towary i usługi, czyli o inflację – dodaje.

Zdaniem Agnieszki Chłoń- Domińczak, dyrektor Departamentu Analiz Ekonomicznych i Prognoz Ministerstwa Pracy, to dobrze, że przewidywany wskaźnik waloryzacji w ZUS jest tak wysoki: – To pokazuje, że oba filary emerytalne w ZUS i w otwartych funduszach emerytalnych uzupełniają się i budują bezpieczeństwo systemu. W innych warunkach ekonomicznych fundusze emerytalne osiągają wysoki zysk, a w innych latach wysoki jest wskaźnik waloryzacji składek w ZUS.

Według niej to, że wskaźnik może wynieść 14 proc. akurat wtedy, gdy OFE osiągnęły niższe niż dotąd zyski na rynku kapitałowym, pokazuje, że system został dobrze skonstruowany. Przypomnijmy, że przeciętnie otwarte fundusze emerytalne zarobiły dla nas ok. 6 proc, czyli na każde 1000 zł przypada około 60 zł zysku.

Także Ewa Lewicka, prezes Izby Gospodarczej Towarzystw Emerytalnych, jest przekonana, że dobrze, iż w systemie znajduje się element ochronny w postaci wskaźnika waloryzacji. Jednak jego potencjalna wysokość za ubiegły rok budzi wątpliwości. – To naprawdę byłby duży wzrost – przyznaje.

Wątpliwości ma także Wojciech Nagel, ekspert BCC: – To dobrze, że chroniona jest wartość naszej emerytury. Ale musimy zrozumieć, że teraz są to księgowe podwyżki, bo z naszych składek płacone są świadczenia dla obecnych emerytów. Ale kiedyś trzeba będzie wszystkie te zapisy zamienić w realne pieniądze. I wówczas może się okazać, że potrzebne są coraz wyższe dotacje budżetowe.

Wojciech Nagel się obawia, że prognozy dotyczące deficytu Funduszu Ubezpieczeń Społecznych są niedoszacowane: – Gdy opracowywano je dwa lata temu, zakładano 30 mld deficytu w 2030 roku, ale wtedy nie było jeszcze rozlewającej się fali roszczeń płacowych, szybującej w górę inflacji i wysokiej migracji – wyjaśnia. I dodaje: – Trudności się zaczną, nie ma wątpliwości.

Również Jeremi Mordasewicz, członek rady nadzorczej ZUS i ekspert Lewiatana, zwraca uwagę, że za waloryzację trzeba będzie kiedyś zapłacić. – Wypracowywanie zysku w OFE jest proste i rządzi się prawami ekonomii. O zasadach waloryzacji zawsze decydują politycy – mówi. – Waloryzacja powinna być pomyślana tak, by chroniła wartość nabywczą świadczenia, i tak jest w przypadku samych składek. Znacznie więcej wątpliwości budzi sposób podnoszenia emerytur.

Bogusława Nowak-Turowiecka z Konfederacji Pracodawców Polskich zwraca uwagę na coś innego: – Poprzedni rok był dla gospodarki znamienny. Ale może ludzie zrozumieją, że opłaca się pracować legalnie, że nawet pieniądze wpłacane do ZUS dają jakiś zysk.

Najprawdopodobniej do każdego tysiąca złotych, jakie pracujący wpłacili do końca ubiegłego roku jako składki emerytalne do ZUS, dopisanych zostanie 140 złotych. Aż 14 proc. wyniesie bowiem – według naszych obliczeń – wskaźnik waloryzacji tzw. wkładu emerytalnego. Oficjalnie poznamy go dopiero w maju, gdy ogłosi go Ministerstwo Pracy. Dodatkowe pieniądze będą zapisywane na kontach od czerwca.

– Składki odprowadzone już do ZUS i zapisane na naszym koncie muszą rosnąć – tłumaczy Aleksandra Wiktorow, ekonomistka, do wiosny ubiegłego roku prezes ZUS. – Nie można ich zapisywać w wartości nominalnej, bo wtedy mielibyśmy coraz mniej pieniędzy na emeryturę, a nie coraz więcej. W uproszczeniu wskaźnik waloryzacji składek zależy od tego, o ile więcej pieniędzy w porównaniu z poprzednim rokiem odprowadziliśmy jako składki do ZUS, oraz od inflacji. A składki na emerytury są tym wyższe, im wyższe jest przeciętne wynagrodzenie w firmach oraz im więcej osób pracuje. Dlatego już dziś na podstawie dostępnych danych można oszacować, ile pieniędzy zostanie dopisanych do naszych kont emerytalnych w ramach waloryzacji.

Finanse
Polacy ciągle bardzo chętnie korzystają z gotówki
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Finanse
Najwięksi truciciele Rosji
Finanse
Finansowanie powiązane z ESG to korzyść dla klientów i banków
Debata TEP i „Rzeczpospolitej”
Czas na odważne decyzje zwiększające wiarygodność fiskalną
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Finanse
Kreml zapożycza się u Rosjan. W jeden dzień sprzedał obligacje za bilion rubli