Ostateczny wynik za styczeń może być nawet jeszcze słabszy, bo wczoraj znów mieliśmy do czynienia ze spadkami na giełdzie. Tak zła miesięczna stopa zwrotu to efekt ostrego zjazdu w dół indeksów giełdowych na całym świecie, w tym w Polsce. Wszystkie indeksy warszawskiego parkietu spadły po kilkanaście procent, w tym WIG o ponad 14 proc., a WIG20 o niewiele mniej, bo o 13,6 proc.
W tym złym okresie najlepiej dał sobie radę najmniejszy na rynku fundusz Polsat, którego jednostka straciła na wartości 3,3 proc. Zapewne znaczenie miał tu skład portfela akcyjnego tego OFE. Na kolejnym miejscu znalazł się Pocztylion, którego wartość jednostki spadła o 3,9 proc. Najsłabiej poszło największym funduszom emerytalnym: PZU Złotej Jesieni oraz Commercial Union.
Zarządzający aktywami przez prognozowaną na obecny rok dużą zmiennością na rynku akcji nie chcą szacować, jaki wynik z inwestycji wypracują. Grzegorz Chłopek, wiceprezes ING NN PTE, mówi, że w długim okresie należy oczekiwać rocznych stóp zwrotu funduszy emerytalnych na poziomie 8 – 10 proc. Dwucyfrowe wyniki z lat poprzednich, jak choćby z rekordowego 2006 r., trudno będzie zatem powtórzyć.
Obecny czas zniżek fundusze emerytalne wykorzystują na zakupy akcji. Ceny walorów niektórych spółek osiągnęły już bowiem bardzo atrakcyjną wysokość. Jednak będą to robić ostrożnie, bo dużą czkawką odbiły się im spore grudniowe zakupy akcji. A przecież zaraz z początkiem stycznia giełdy zaczęły zniżkować. Według wyliczeń Analiz Online saldo inwestycji funduszy w grudniu (zakupy minus sprzedaż akcji) wyniosło około 800 mln zł.
Z wyliczeń portalu Money.pl wynika, że przyszli emeryci tylko jednego dnia 21 stycznia – zwany już czarnym poniedziałkiem – stracili prawie miliard złotych. Z tym dniu z całej giełdy wyparowały 54 mld zł.