Pensje Polaków nadal będą rosły

Wynagrodzenia znów się zwiększyły, pracownicy wciąż poszukiwani. Ekonomiści szacują, że będą rosły jeszcze co najmniej przez pół roku

Aktualizacja: 18.03.2008 04:32 Publikacja: 18.03.2008 04:24

Pensje Polaków nadal będą rosły

Foto: Fotorzepa, Ryszard Waniek Rys Ryszard Waniek

Pracownicy zarabiają przeciętnie o prawie 13 proc. więcej niż przed rokiem. Ale też pracuje prawie o 6 proc. więcej osób niż w lutym 2007 r. Tak wynika z danych opublikowanych przez GUS.

Aż 3033 zł wyniosła w lutym przecięta pensja w przedsiębiorstwach zatrudniających ponad dziewięć osób. Wynagrodzenia doganiają więc poziom z końca zeszłego roku. A przedsiębiorcy wciąż borykają się z problemem znalezienia wykwalifikowanych pracowników.

– Presja płacowa wciąż jest wysoka – uważa Bohdan Wyżnikiewicz z Instytutu Badań nad Gospodarką Rynkową. – To, co się od kilku miesięcy dzieje z płacami, to widoczny przejaw konwergencji. Przybliżamy się z wysokością wynagrodzeń do poziomu zarobków, jaki istnieje w krajach, do których emigrują Polacy – tłumaczy Wyżnikiewicz.

Według niego służy temu także mocna pozycja złotówki oraz braki kadrowe. Wciąż wiele firm szuka ludzi, a – jego zdaniem – mają coraz mniej możliwości. – Emigrujący gremialnie nie wracają. A bezrobotni są straceni dla rynku pracy. W większości to albo fikcyjni bezrobotni, albo osoby, które nie pracują od kilku lat i nie mają odpowiednich umiejętności – twierdzi Wyżnikiewicz.

Tak więc firmom pozostaje podnoszenie wynagrodzeń i podkupowanie sobie nawzajem pracowników.

Prof. Maria Drozdowicz z Instytutu Badań Koniunktury SGH zwraca uwagę, że choć wynagrodzenia znowu szybko rosną, to w lutym po raz drugi w ciągu pół roku zmniejszyła się o 4 proc. składka rentowa (po dwa proc. płacone przez pracodawców i pracowników): – Już samo to spowodowało automatyczne podniesienie pensji. Mamy też wyższą inflację, więc realny wzrost wynagrodzeń jest nieco niższy.

Zdaniem prof. Drozdowicz pensje w firmach będą rosły do jesieni: – Opamiętanie przyjdzie wtedy, gdy firmy przygotują bilans po pierwszym półroczu i zorientują się, że ich wyniki nie są tak dobre, jak się spodziewały.

Prof. Drozdowicz uważa, że dobrze się stało, iż w najbliższym czasie nie wzrośnie cena gazu. – To choć na trochę przyhamuje presję płacową. A ta jest coraz poważniejsza ze względu na presję inflacyjną – dodaje. Według niej ważne jest, jak w najbliższych miesiącach zachowa się budżetówka i czy wymusi podwyżki czy też nie.

– Wynagrodzenia w sferze publicznej rosną szybciej niż w prywatnych firmach – Bohdan Wyżnikiewicz przestrzega, że wyższa inflacja nakręca żądania płacowe. – Widocznie przedsiębiorcom łatwiej jest utrzymać w ryzach płacowe żądania.

345 zł - o tyle przeciętnie wzrosła płaca w przedsiębiorstwach od lutego 2007 r. do dziś

Opinię tę potwierdzają dane GUS na temat wzrostu wynagrodzeń w firmach, w których powinny obowiązywać zasady ustawy o negocjacyjnym systemie kształtowania przyrostu przeciętnych wynagrodzeń. Podlegają im wszystkie firmy państwowe, z udziałem Skarbu Państwa oraz prywatne zatrudniające ponad 50 pracowników. Dla nich ważny jest ustalany co roku wskaźnik przyrostu wynagrodzenia.

W zeszłym roku wynosił on 3,4 proc., w tym już 6 proc. Wszystkie te przedsiębiorstwa nie powinny podnosić pensji bardziej, jeśli ich kondycja ekonomiczna na to nie pozwala. I zrobiła tak tylko co czwarta firma. W pozostałych wynagrodzenia poszybowały znacznie wyżej. W IV kwartale 2007 r. przeciętne wynagrodzenie miesięczne wyniosło w podmiotach sektora publicznego – 3697,21 zł, zaś w firmach prywatnych – 3103,69 zł. Oznacza, że było odpowiednio o 25,3 proc. i o 14,5 proc. wyższe niż średnioroczna płaca w 2006 r.

Związki zawodowe postulują, by zmienić ustawę i znieść obligatoryjność tych wymagań wobec firm państwowych. – To jest relikt popiwku. W czasach hiperinflacji firmy płaciły specjalny podatek za zbyt wysokie podnoszenie wynagrodzeń – przypomina Zbigniew Kruszyński z NSZZ ”Solidarność”. Jego zdaniem o pensjach powinny decydować zakładowe i ponadzakładowe układy zbiorowe.

Nie są o tym przekonani przedsiębiorcy i ekonomiści. – Najlepszym rozwiązaniem jest prywatyzacja i poważny, profesjonalny nadzór właścicielski w spółkach Skarbu Państwa – uważa Małgorzata Krzysztoszek z Lewiatana.

Zdaniem analityków resortu gospodarki utrzymująca się presja na wzrost płac może prowadzić do pogorszenia konkurencyjności polskich przedsiębiorstw, paradoksalnie - może też skutkować czasowym wzrostem bezrobocia.

Masz pytanie wyślij e-mail do autorki: a.fandrejewska@rp.pl

Pracownicy zarabiają przeciętnie o prawie 13 proc. więcej niż przed rokiem. Ale też pracuje prawie o 6 proc. więcej osób niż w lutym 2007 r. Tak wynika z danych opublikowanych przez GUS.

Aż 3033 zł wyniosła w lutym przecięta pensja w przedsiębiorstwach zatrudniających ponad dziewięć osób. Wynagrodzenia doganiają więc poziom z końca zeszłego roku. A przedsiębiorcy wciąż borykają się z problemem znalezienia wykwalifikowanych pracowników.

Pozostało jeszcze 90% artykułu
Finanse
Warren Buffett przejdzie na emeryturę. Ma go zastąpić Greg Abel
Finanse
Berkshire ze spadkiem zysków, rośnie za to góra gotówki
Finanse
Polacy niespecjalnie zadowoleni ze swojej sytuacji finansowej
Finanse
Norweski fundusz emerytalny z miliardową stratą
Finanse
TFI na zakupach, OFE wyprzedają polskie akcje
Materiał Promocyjny
Między elastycznością a bezpieczeństwem