Główne indeksy giełdowe spadły w I półroczu po kilkadziesiąt procent. W tym choćby WIG20 o 25 proc., a mWIG40 aż o ponad 34 proc. W tej sytuacji, gdy akcje mają największy wpływ na inwestycje OFE, dla zarządzających najważniejsze jest, by jak najmniej stracić.
Jedynie tylko marzec i maj przyniosły lekki miesięczny wzrost wartości jednostek rozrachunkowych (na nie przeliczane są składki) OFE. W styczniu padł rekord najgorszej przeciętnej stopy zwrotu. Średnio spadła ona aż o 4,3 proc. W czerwcu było zresztą podobnie. Wartość jednostek spadła o 4,05 proc. To drugi najgorszy wynik w historii OFE. Tym samym w I półroczu spadek sięgnął aż 8,8 proc.
W ciągu sześciu miesięcy tego roku najlepiej poradził sobie ze spadkami fundusz AIG. Wartość jego jednostki spadła „tylko” o 7,8 proc. Za nim uplasowały się: Pocztylion, Nordea oraz Axa. Najsłabiej poszło PZU Złotej Jesieni oraz Polsatowi.
– Nasza polityka zakładała pokonanie średniego wyniku dla wszystkich i równocześnie niespadnięcie poniżej 10. miejsca. Wynik jest bliski tego, co chcieliśmy osiągnąć – mówił we wtorek na konferencji Adam Kałdus, dyrektor biura inwestycji w PTE Bankowy.
W tym roku w przeciwieństwie do 2007 r. lepiej zachowują się spółki duże niż małe. OFE, które miały w portfelu więcej tych pierwszych, wypadły lepiej. Rosną też rentowności obligacji, co oznacza, że wygrywają ci, którzy mają jak najkrótsze papiery.