Rząd przygląda się każdej złotówce

Resort finansów może obniżyć prognozę wzrostu PKB na 2009 rok. Ministrowie będą mieli realnie mniej pieniędzy do wydania na swoje zadania

Publikacja: 12.07.2008 03:50

Rząd przygląda się każdej złotówce

Foto: Rzeczpospolita

W przyszłym tygodniu znane już będą limity wydatków poszczególnych ministerstw na przyszły rok. Minister finansów wnikliwie przygląda się każdemu złotemu wydawanemu przez rząd. Ekonomiści spodziewają się ostrej wojny o budżety poszczególnych resortów, tym bardziej że zapewne obniżona zostanie prognoza wzrostu gospodarczego, a to wpłynie na zmniejszenie planowanych dochodów państwa.

Premier Donald Tusk i minister finansów Jacek Rostowski przepytywali wszystkich ministrów, na co w przyszłym roku muszą dostać pieniądze, a na co niekoniecznie. Potem szczegółowo analizowano tegoroczne budżety resortów. – Jesteśmy właśnie na etapie przygotowywania limitów, które pozwolą się zmieścić w założonych na 2009 rok wydatkach na poziomie 328,7 mld zł – mówi „Rz” wiceminister finansów Elżbieta Suchocka-Roguska. – W wielu miejscach wydatki są z góry określone, np. na obronność muszą wynieść 1,95 proc. PKB, sztywne są też wysokości dotacji i subwencji oraz koszty obsługi długu. W porównaniu z tegorocznymi, na poziomie 27 mld zł, mają one wzrosnąć o ok. 5 mld zł – dodała Suchocka-Roguska.

Jak będzie wyglądała sytuacja w przypadku innych wydatków? O tym wiceminister jeszcze nie chce rozmawiać. Mirosław Gronicki, były minister finansów, uważa, że rząd czeka ostra dyskusja na temat poszczególnych pozycji. – Trudno będzie obniżyć wydatki bez redukcji zadań, ministrowie będą więc przekonywali, że potrzebna im jest każda złotówka – mówi ekonomista. Walka będzie tym ostrzejsza, że Jacek Rostowski zamierza jak lew bronić zapisanej w programie konwergencji ścieżki obniżania deficytu finansów publicznych do 1 proc. PKB w 2011 roku. Aby to osiągnąć, trzeba radykalnie zmniejszać deficyt budżetowy, dlatego też nie ma możliwości, aby jego poziom wzrósł powyżej zaproponowanych 18,2 mld zł.

Zmieszczenie się w wydatkach wyższych od tegorocznego poziomu o 4,9 proc. będzie tym trudniejsze, że najprawdopodobniej resort finansów zaproponuje obniżenie założeń makroekonomicznych dotyczących wzrostu gospodarczego. Taki zamiar zdradził już wcześniej Jacek Rostowski, nie precyzując jednak skali redukcji. Konkrety mają być znane za tydzień, gdy wiadomo już będzie, czy niższa dynamika produkcji, z jaką mieliśmy do czynienia w ostatnich miesiącach, powtórzyła się także w czerwcu. – Racjonalne będzie obniżenie prognozy z 5 do 4,5 proc. PKB – wyjaśnia Janusz Jankowiak, członek zespołu doradców ekonomicznych premiera. Podobne szacunki – poniżej 5 proc. PKB – przedstawiała zresztą na spotkaniu w Ministerstwie Finansów z wiceminister Katarzyną Zajdel-Kurowską większość ekonomistów.

Jankowiak dodaje, że w tej sytuacji racjonalna będzie również weryfikacja prognozy dotyczącej inflacji. – Realna średnioroczna inflacja w przyszłym roku sięgnie, moim zdaniem, poziomu 3,6 – 3,8 proc. – szacuje ekonomista. – Myślę jednak, że ministerstwo nie zdecyduje się aż tak wysoko podnieść swojej prognozy i zaproponuje 3,2 – 3,3 proc.

Rz: Jak mogą się zmienić założenia dotyczące wzrostu gospodarczego i inflacji na przyszły rok?

Stanisław Gomułka, główny ekonomista BCC, były wiceminister finansów: BCC proponowało ministrowi finansów obniżenie szacunków wzrostu PKB do 4,5 proc. jako najbardziej realnego poziomu. Nie sugerowaliśmy z kolei zmian założeń dotyczących inflacji. Lepiej zostawić ją na poziomie 2,9 proc., bo to daje rezerwę na dodatkowe wpływy podatkowe.

Jednak i tak trzeba szukać oszczędności w wydatkach. Gdzie są one możliwe?

Gdy byłem jeszcze w Ministerstwie Finansów, przyglądaliśmy się trzem instytucjom, które mogłyby przynieść państwu dodatkowe dochody. Zwiększenie sprzedaży mienia będącego w gestii Agencji Mienia Wojskowego dałoby dodatkowe miliardy złotych, które można by przeznaczyć na budowę dróg ważnych z punktu widzenia obronności kraju. W ten sposób zapisane w ustawie wydatki na obronność w wysokości 1,95 proc. PKB zamiast z podatków zostałyby pokryte częściowo ze zwiększonej sprzedaży. Można by też zwiększyć sprzedaż nieruchomości należących do PKP oraz lepiej wykorzystać pieniądze, które ma do dyspozycji Fundusz Ochrony Środowiska. Poza tym zastanawiające jest, co się dzieje z około 5 mld zł uzyskiwanymi co roku ze sprzedaży prowadzonej przez Lasy Państwowe. To kwota, nad którą rząd nie ma kontroli, bo lasy wydają ją, prawie nie wykazując zysku.

Czy dzięki temu cięcia limitów wydatków nie byłyby już konieczne?

To wystarczyłoby do zmniejszenia skali cięć. Premier już wcześniej zalecił ministrom, aby planowali wydatki na 2009 r. na poziomie tego roku, są więc przygotowani na zaciskanie pasa.

W przyszłym tygodniu znane już będą limity wydatków poszczególnych ministerstw na przyszły rok. Minister finansów wnikliwie przygląda się każdemu złotemu wydawanemu przez rząd. Ekonomiści spodziewają się ostrej wojny o budżety poszczególnych resortów, tym bardziej że zapewne obniżona zostanie prognoza wzrostu gospodarczego, a to wpłynie na zmniejszenie planowanych dochodów państwa.

Premier Donald Tusk i minister finansów Jacek Rostowski przepytywali wszystkich ministrów, na co w przyszłym roku muszą dostać pieniądze, a na co niekoniecznie. Potem szczegółowo analizowano tegoroczne budżety resortów. – Jesteśmy właśnie na etapie przygotowywania limitów, które pozwolą się zmieścić w założonych na 2009 rok wydatkach na poziomie 328,7 mld zł – mówi „Rz” wiceminister finansów Elżbieta Suchocka-Roguska. – W wielu miejscach wydatki są z góry określone, np. na obronność muszą wynieść 1,95 proc. PKB, sztywne są też wysokości dotacji i subwencji oraz koszty obsługi długu. W porównaniu z tegorocznymi, na poziomie 27 mld zł, mają one wzrosnąć o ok. 5 mld zł – dodała Suchocka-Roguska.

Czym jeździć
Technologia, której nie zobaczysz. Ale możesz ją poczuć
Tu i Teraz
Skoda Kodiaq - nowy wymiar przestrzeni
Finanse
Kraje BRICS nie chcą odejść od dolara. Porażka Rosjan
Finanse
Tylko co trzeci młody Polak ma plan oszczędzania na starość
Finanse
W tych sytuacjach trzeba cofnąć zastrzeżenie numeru PESEL. Jak to zrobić?
Finanse
Co zastąpi WIBOR – czy i jakie ma to znaczenie dla klientów banków