Z braku funduszy UE miasta tną wydatki

Metropolie ograniczają wydatki. Powodem jest opóźnianie dotacji unijnych z programów na lata 2007 – 2013, z których miały być współfinansowane miejskie projekty

Aktualizacja: 16.08.2008 14:45 Publikacja: 16.08.2008 02:17

Tratwa Greenpeace płynąca Wisłą w ramach akcji "Rzeka nie jest ściekiem". Warszawa chce zfinansować

Tratwa Greenpeace płynąca Wisłą w ramach akcji "Rzeka nie jest ściekiem". Warszawa chce zfinansować z funduszy UE rozbudowę oczyszczalni ścieków i spalarni.

Foto: Fotorzepa, Rob Robert Gardziński

W tym roku, podobnie jak w poprzednim, wskaźnik wykonania planu dochodów w miastach jest wyższy niż wskaźnik upływu czasu. Dochody 19 metropolii – w tym wszystkich stolic województw oraz Gdyni, Torunia i Zielonej Góry – wyniosły 17,4 mld zł. Oznacza to, że tegoroczny plan zrealizowały one w 54 proc. Rok temu było podobnie.

Do miejskich kas wpływa już dużo pieniędzy, np. z CIT, który stanowi jedno z głównych źródeł dochodów, oraz z opłaty za wieczyste użytkowanie nieruchomości czy skarbowej, a także z podatków lokalnych. Choć nie wszystkie miasta deklarują, że uzyskały wysokie wpływy z tego ostatniego, dość znaczącego dla miejskich budżetów źródła. Przykładem jest choćby Kraków, Szczecin czy Gdynia. W Warszawie wykonanie wyniosło 37,8 proc.

planu, a to oznacza spadek w porównaniu z 2007 r. o ok. 29 proc. Stolica tłumaczy, że jest to skutkiem spadku obrotów na rynku nieruchomości.Mimo dość wysokich dochodów samorządowcy oceniają ten rok słabiej niż ubiegły, który był bardzo dobry. Wszyscy zgodnie narzekają na ubytki w ich budżetach wynikające z wprowadzenia ulgi prorodzinnej, która obniża ich wpływy z PIT.

– Jej skutki po części obarczą budżety gmin. A z wpływów z tego podatku samorządy realizują różne zadania. W naszym przypadku dofinansujemy choćby szkolnictwo czy opiekę społeczną – mówi Stanisław Lipiński, skarbnik Szczecina.

Ostatnie szacunki pokazują, że ubytek będzie mniejszy, niż początkowo zakładał resort finansów, ale wciąż duży. Tylko osiem dużych miast – Białystok, Gdańsk, Katowice, Lublin, Poznań, Szczecin, Warszawa i Wrocław – szacuje, że strata z tego powodu wyniesie około 800 mln zł. W przyszłym roku samorządy dodatkowo i mocniej dotknie jeszcze zmiana skali podatkowej.

– Tegoroczny wzrost gospodarczy jest w samorządach niwelowany ubytkami w PIT oraz wysoką inflacją – ocenia Stanisław Lipiński. I nie tylko to działa negatywnie na budżety samorządów. – Ogólnie sytuacja jest niezła. Mamy pieniądze i nie korzystamy z kredytów. Ale jest to efekt tego, że nie realizujemy inwestycji współfinansowanych ze środków unijnych – mówi Barbara Nowak, skarbnik Kielc.

Samorządy bowiem wciąż nie rozpoczynają realizacji projektów, które mają być współfinansowane ze środków unijnych przeznaczonych na lata 2007 – 2013. Dlaczego? Bo te pieniądze nie zostały dla nich jeszcze uruchomione.– Samorządy ujęły zadania realizowane ze środków unijnych i były przygotowane na ich realizację już w ubiegłym roku. Ale 2007 r. okazał się stracony. Podobnie będzie prawdopodobnie w tym roku – ocenia skarbnik Szczecina.

Ta sytuacja powoduje, że samorządy albo już to robią, albo za chwilę skorygują w dół prognozę wydatków inwestycyjnych. W pierwszych sześciu miesiącach wydały na ten cel nieco ponad 2 mld zł (po I kwartale było to 595 mln zł, a po I półroczu 2007 r. – prawie 1,8 mld zł). Na koniec czerwca plan roczny zakładał, że wydatki inwestycyjne wyniosą ponad 10 mld zł. Obecna, ledwie 20-proc. realizacja wydatków wynika, oprócz braku środków z UE, też z tego, że wzmożone finansowanie tych zadań następuje zwykle w ostatnich miesiącach roku.

Łączne wydatki metropolii sięgnęły nieco 14,5 mld zł, co oznacza realizację planu na 2008 r. w 39 proc. Rok temu było to 40 proc. Miasta sukcesywnie podnoszą za to prognozy tegorocznego deficytu. Na koniec półrocza szacowały, że będzie to 5,2 mld zł, a trzy miesiące temu miało być o prawie 600 mln zł mniej. Po I półroczu wciąż jednak wykazują nadwyżkę – 2,4 mld zł.

W tym roku, podobnie jak w poprzednim, wskaźnik wykonania planu dochodów w miastach jest wyższy niż wskaźnik upływu czasu. Dochody 19 metropolii – w tym wszystkich stolic województw oraz Gdyni, Torunia i Zielonej Góry – wyniosły 17,4 mld zł. Oznacza to, że tegoroczny plan zrealizowały one w 54 proc. Rok temu było podobnie.

Do miejskich kas wpływa już dużo pieniędzy, np. z CIT, który stanowi jedno z głównych źródeł dochodów, oraz z opłaty za wieczyste użytkowanie nieruchomości czy skarbowej, a także z podatków lokalnych. Choć nie wszystkie miasta deklarują, że uzyskały wysokie wpływy z tego ostatniego, dość znaczącego dla miejskich budżetów źródła. Przykładem jest choćby Kraków, Szczecin czy Gdynia. W Warszawie wykonanie wyniosło 37,8 proc.

Finanse
Warren Buffett przejdzie na emeryturę. Ma go zastąpić Greg Abel
Finanse
Berkshire ze spadkiem zysków, rośnie za to góra gotówki
Finanse
Polacy niespecjalnie zadowoleni ze swojej sytuacji finansowej
Finanse
Norweski fundusz emerytalny z miliardową stratą
Finanse
TFI na zakupach, OFE wyprzedają polskie akcje