W UE nie ma jednolitego systemu gwarantowania oszczędności. Unijna dyrektywa wymaga, żeby zawsze było zwracane minimum 90 proc. kwoty stanowiącej równowartość przynajmniej 20 tys. euro.
W Polsce Bankowy Fundusz Gwarancyjny w razie bankructwa banku komercyjnego czy spółdzielczego jest zobowiązany do wypłacenia klientom całości wkładów złotowych i walutowych do równowartości 1 tys. euro. Jeżeli wartość depozytu jest wyższa, dostaje się w całości 1 tys. euro oraz 90 proc. pozostałej kwoty do równowartości 22,5 tys. euro.Z możliwości zwiększenia gwarancji oszczędności skorzystały już Irlandia i Grecja. Rząd Irlandii zdecydował się w ubiegłym tygodniu dać 100-proc. zabezpieczenie depozytów zgromadzonych w sześciu bankach. Dokonał selekcji; gwarancje obejmują tylko lokaty w bankach z irlandzkim kapitałem: Allied Irish Bank, Bank of Ireland, Anglo-Irish Bank, Irish Life and Permanent, Irish Nationwide Building Society i Educational Building Society.
Dwa dni później minister finansów Grecji George Alogoskoufis oświadczył, że rząd gwarantuje do pełnej wysokości depozyty w bankach greckich. Ta informacja jest szczególnie istotna dla klientów Polbanku EFG, który jako oddział greckiego banku podlega tamtejszemu nadzorowi.
W niedzielę kanclerz Niemiec Angeli Merkel zapowiedziała udzielenia gwarancji rządowych dla bankowych depozytów. Nie podała jednak szczegółów. Te dobre dla klientów informacje wcale nie cieszą bankowców w innych krajach. Oznacza to, że oferta banków, które działają w państwach, gdzie lokaty są objęte są 100-proc. gwarancją, jest atrakcyjniejsza dla klientów.
Dlatego brytyjscy bankierzy bardzo ostro krytykowali decyzję irlandzkiego rządu. Obawiali się, że klienci zaczną przenosić depozyty do irlandzkich banków. Według mediów wpłynęło do nich na razie 10 mld euro z brytyjskich instytucji.