Reklama

Premier też chce ciąć koszty floty

Kancelaria Premiera zamierza zmniejszyć koszty eksploatacji samochodów. W 2009 r. łączne wydatki na ten cel sięgnęły 580 tysięcy zł

Publikacja: 26.04.2010 03:39

Premier też chce ciąć koszty floty

Foto: Fotorzepa, Radosław Pasterski Radosław Pasterski

- Kancelaria Prezesa Rady Ministrów kupuje usługę transportową od Centrum Obsługi KPRM - wyjaśniła Beata Skorek, radca szefa KPRM.

- Zastanawiamy się jednak nad różnymi możliwościami pozyskania samochodów do obsługi transportowej kancelarii - pod uwagę brane są zarówno możliwość zakupu, leasingu czy wynajmu długoterminowego. Przy podejmowaniu decyzji najważniejszym kryterium będzie aspekt ekonomiczny - zapewniła Skorek.

Póki co jednak żadna decyzja w tej sprawie nie zapadła, nie ma też wyliczeń, o ile spadłyby koszty eksploatacji aut. Kancelaria dysponuje obecnie w sumie 73 samochodami, z których najstarszy liczy 22 lata. Nie ma wśród nich specjalnych wozów wożących premiera - BMW 7, które na potrzeby premiera użycza Biuro Ochrony Rządu. - Nawet jeśli kancelaria postanowi wyleasingować auta, to premier, jako głowa rządu musi podróżować specjalnie przystosowanymi samochodami - wyjaśnia major Dariusz Aleksandrowicz, rzecznik BOR. - Na nasze potrzeby montowane są tam m.in. specjalne systemu komunikacji, tak więc nie przewidujemy możliwości leasingu, czy wynajmu takich aut, muszą one być naszą własnością.

Kancelaria chce pójść w ślady ministerstwa skarbu państwa, które jako pierwsze ogłosiło przetarg na leasing aut na potrzeby resortu. - Ciągle zbieramy oferty - stwierdził Maciej Wiewór, rzecznik ministerstwa. - Wybierzemy najkorzystniejszą. Zamierzamy w pierwszych czterech latach uzyskać oszczędności, które odpowiednią sięgną: 70 proc., 48 proc., 28 proc. i 12,5 proc., w porównaniu z wydatkami, jakie resort musiałby ponieść, kupując nową flotę. Przy zawarciu drugiej umowy na kolejne cztery lata oszczędności wyglądałyby następująco: 79,4 proc., 62 proc., 46,9 proc. i 39 proc.

To i tak niewiele w porównaniu z oszczędnościami, jakie rząd mógłby osiągnąć, gdyby negocjował wynajem, bądź leasing wspólnie dla wszystkich resortów. Powstanie specjalnej agencji, która zajęłaby się zakupami dla całego rządu, w tym także np. leasingiem aut zapowiadał minister w kancelarii premiera Michał Boni. Jak na razie jednak o żadnych przygotowaniach w celu jej powołania nie słychać.

Reklama
Reklama

- Polska ma problemy na etapie przedszkola, z którymi cały świat dawno sobie poradził - wyjaśnia Krzysztof Rybiński, prof. Szkoły Głównej Handlowej. - W Wielkiej Brytanii np. wiele usług świadczonych dla państwa sprywatyzowano, nawet właścicielem budynku, w którym mieści się jedna z agencji wywiadu jest prywatna firma.

W opinii ekonomisty gdyby scentralizowano zakupy dla rządu i samorządów oszczędności mogłyby sięgnąć nawet kilkudziesięciu procent kwoty obecnie wydawanej na ten cel. - Zakupy sprzętu biurowego, usługi informatyczne, sprzątanie, ochrona, wszystko to powinno zostać wypchnięte na zewnątrz, oczywiście po wcześniejszych analizach, czy jakość świadczonych usług oraz czas, jaki będzie na to przeznaczany nie ulegną pogorszeniu.

Finanse
Zamożnych Polaków przybywa, progi private bankingu za niskie?
Finanse
Technologie odpowiedzią na cyberzagrożenia
Finanse
Otwarta droga pomocy Ukrainie. Aktywa Rosji zamrożone bezterminowo
Finanse
Walka o zamrożone aktywa. Bank Rosji grozi Unii Europejskiej
Finanse
Zamrożone aktywa, ale roszczenia gorące. Tak Kreml chce zastraszyć Europę
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama