Zapowiedział to w dzisiejszym wywiadzie dla agencji Interfaks William Burns amerykański zastępca sekretarza stanu ds. politycznych. - Rosja i USA na szczycie 24 lipca uzgodniły, że do końca września rozwiążą ostatnie problemy stojące na drodze wejściu Rosji do WTO. Myślę, że Rosja jest dziś bliska członkostwa jak nigdy dotąd — ocenił Burns. Jego zdaniem Federacja już osiągnęła duży postęp w spełnieniu wymogów WTO.
- Prezydent Obama ogłosił, że wsparcie Rosji w wejściu do WTO jest jednym z głównych priorytetów w relacjach z tym krajem. Dlatego USA udzielą Rosji wszechstronnej pomocy podczas najbliższych negocjacji z WTO w Genewie — dodał Burns.
Największą przeszkodą jest silny protekcjonizm Kremla w stosunku do gospodarki. Opublikowanie w połowie roku „Głównych kierunków polityki celno-taryfowej 2010-2013 r.” nie pozostawia złudzeń, że Moskwa chce w najbliższych trzech latach wspierać swój przemysł stosując coraz więcej ceł zaporowych i zerowych stawek dla rodzimych eksporterów.
W dokumencie napisano, że państwowy protekcjonizm jest niezbędny dla obrony sektorów gospodarki z tzw. średnim i niskim stopniem konkurencyjności (m. in. rolnictwo, przemysł spożywczy, maszynowy). Na obniżkę rosyjskich ceł mogą liczyć tylko eksporterzy innowacyjnych technologii i wyrobów.
Już w minionym roku 10 proc. importu z tzw. Zachodu objęły podwyżkami taryf. Dzięki wprowadzeniu zaporowych ceł na zagraniczne auta, ich udział w imporcie aut osobowych spadł z prawie 60 proc. w 2008 r do 48 proc.; ciężarowych — z 41 proc. do 25 proc. Z 5 proc. do 15 proc. wzrosły stawki na surówkę żelaza; do 15-20 proc. na rury. „Decyzję podjęto, by wspomóc rodzimą metalurgię” — piszą autorzy dokumentu. Podobny był cel podniesienia do 5 proc. ceł wwozowych na 120 typów maszyn i urządzenia. Jednocześnie Rosja wyzerowała cło wywozowe m.in. dla rodzimej miedzi, niklu, ropy z Syberii czy artykułów gospodarstwa domowego.