Unijna rada ministrów zaakceptowała wczoraj w Brukseli projekt dokumentu na szczyt UE 16 i 17 grudnia. Ostateczną wersję zatwierdzą szefowie państw i rządów. Wszystkie państwa członkowskie zgadzają się na zmianę traktatu lizbońskiego po to, aby wpisać możliwość chronienia państwa strefy euro przed bankructwem. Dokładne warunki działania mechanizmu antykryzysowego państwa strefy uzgodnią w kolejnych miesiącach. Na razie wiadomo, że każda akcja ratunkowa będzie się wiązała z ostrymi warunkami dla kraju w potrzebie, a także ze stratami dla prywatnych inwestorów.
[srodtytul]Warunkowa pomoc...[/srodtytul]
Do tej pory, w przypadku ratowania Grecji i Irlandii, posiadacze obligacji nie ponieśli żadnych kosztów, bo gwarancje spłaty długów tych krajów wzięły na siebie w całości UE i MFW. Nowy mechanizm będzie więc bardziej przypominał stosowane na świecie plany ratunkowe MFW, gdy następuje pomoc pod warunkiem reform oraz restrukturyzacji długu.
Stały mechanizm antykrysowy powstaje na wniosek Niemiec. Angela Merkel chciała zmian w traktacie, aby pokazać, że za kryzys płacą nie tylko podatnicy, ale również nierozważni inwestorzy. Poza tym pani kanclerz zależało na tych zmianach, bo obecnie obowiązuje zakaz pomocy dla państwa w strefie euro. To dlatego w przypadku Grecji i Irlandii państwa strefy wspólnej waluty musiały działać pozatraktatowo, tworząc międzyrządowe plany ratunkowe. W Niemczech taka forma może zostać oprotestowana przez sąd konstytucyjny jako niezgodna z unijnym prawem. Ważne jest więc, aby Unia miała gotowy poprawny z punktu widzenia prawnego instrument, ratyfikowany przez wszystkie państwa i wpisany do traktatu. Ma on obowiązywać od połowy 2013 r.
[srodtytul]...nie dla wszystkich[/srodtytul]