Zwiększenie celu redukcji emisji CO2 w Unii Europejskiej z 20 proc. do 30 proc. będzie zbyt kosztowne dla naszego przemysłu. – Koszty takiej decyzji przekraczają 100 mld euro w latach 2013 – 2020 – ocenił Tomasz Chruszczow, dyrektor Departamentu Ochrony Klimatu w Ministerstwie Środowiska.

Chruszczow przewodził negocjacjom polskiej delegacji na konferencji klimatycznej COP16, która zakończyła się w ubiegłym tygodniu w Cancun. W czasie konferencji ustalono, że za rok zostanie zawarte międzynarodowe porozumienie zapewniające utrzymanie wzrostu temperatury na świecie o nie więcej niż 2 stopnie Celsjusza. Oznacza to, iż państwa rozwinięte muszą ograniczyć emisje gazów cieplarnianych o 25 – 40 proc. do 2020 r.

Tymczasem przyjęty przez UE cel to 20 proc. Dlatego teraz Komisja Europejska prowadzi analizę kosztów zwiększenia tego celu. Raporty dotyczące poszczególnych państw zostaną opublikowane wiosną. – To będą gigantyczne obciążenia dla Polski,

dlatego domagamy się uwzględnienia specyfiki naszej gospodarki – zapowiedział minister środowiska Andrzej Kraszewski.

Polska stara się także o utrzymanie nadwyżki praw do emisji CO2, jaką w ramach protokołu z Kioto dysponuje rząd (tzw. AAU). Protokół wygasa w 2012 r. i po tej dacie mogą przepaść polskie AAU warte ok. 2 mld euro.