Reklama
Rozwiń

Wydatki na gazoport nie obciążą odbiorców

Minister skarbu zapewnia, że koszty budowy i działalności terminalu LNG w Świnoujściu nie obciążą rachunków odbiorców gazu. Nie będzie więc dodatkowej opłaty – tzw. dywersyfikacyjnej

Publikacja: 25.03.2011 03:21

Wydatki na gazoport nie obciążą odbiorców

Foto: Gaz-System

Aleksander Grad mówi „Rz", że nie ma planu wprowadzenia specjalnej opłaty, która zrekompensowałaby koszty budowy i terminalu LNG w Świnoujściu. Wcześniej taki pomysł analizowano i chodziło o stałą stawkę, jaką mieliby płacić wszyscy odbiorcy i firmy sprzedające gaz. Wstępnie szacowano, że opłata, która miała pomóc w utrzymaniu gazoportu, wyniesie kilka groszy za 1 m sześc. gazu. Podobna funkcjonuje w Hiszpanii.

Terminal gazu skroplonego w Świnoujściu zostanie uruchomiony w połowie 2014 r., od tego czasu Polska będzie miała po raz pierwszy w historii możliwość sprowadzenia surowca statkami od dowolnego producenta. Tym samym dywersyfikacja stanie się faktem – obecnie ok. 65 proc. potrzebnego w naszym kraju gazu dostarcza rosyjski koncern Gazprom.

– Na pewno można odstąpić od pomysłu opłaty dywersyfikacyjnej, bo spadły koszty budowy terminalu dzięki funduszom unijnym – mówi „Rz" Jan Chadam, prezes państwowej spółki Gaz-System, która odpowiada za powstanie gazoportu.

Koszty samego terminalu też okazały się niższe – 2,6 mld zł zamiast 2,9 mld zł, bo zrezygnowano z dwóch projektów – m.in. budowy odazotowni. Cały projekt terminalu, wstępnie szacowany na 4,3 mld zł, zyskał wsparcie z funduszy Unii Europejskiej – na ok. 1 mld zł. I trwają zabiegi o kolejne fundusze.

Jan Chadam przypomina, że o tym, jak wysokie będą opłaty w gazoporcie na poszczególne usługi, zdecyduje prezes Urzędu Regulacji Energetyki. – Im więcej gazu przejdzie przez gazoport, tym lepiej – dodaje.

Bezpośrednio budowę gazoportu prowadzi należąca do Gaz-Systemu firma Polskie LNG. Zdaniem jej prezesa Zbigniewa Rapciaka przy jednym zleceniu usługi dywersyfikacyjnej od Polskiego Górnictwa Naftowego i Gazownictwa na 1,5 mld m sześc. rocznie koszty inwestycji zwrócą się w ciągu 14 lat. PGNiG ma jak dotąd tylko jeden kontrakt – z katarską firmą – na dostawy 1,5 mld m sześc. rocznie. – Liczymy na kolejne zlecenia, zainteresowane wykorzystaniem gazoportu są firmy z Norwegii – mówi Zbigniew Rapciak.

Aleksander Grad mówi „Rz", że nie ma planu wprowadzenia specjalnej opłaty, która zrekompensowałaby koszty budowy i terminalu LNG w Świnoujściu. Wcześniej taki pomysł analizowano i chodziło o stałą stawkę, jaką mieliby płacić wszyscy odbiorcy i firmy sprzedające gaz. Wstępnie szacowano, że opłata, która miała pomóc w utrzymaniu gazoportu, wyniesie kilka groszy za 1 m sześc. gazu. Podobna funkcjonuje w Hiszpanii.

Terminal gazu skroplonego w Świnoujściu zostanie uruchomiony w połowie 2014 r., od tego czasu Polska będzie miała po raz pierwszy w historii możliwość sprowadzenia surowca statkami od dowolnego producenta. Tym samym dywersyfikacja stanie się faktem – obecnie ok. 65 proc. potrzebnego w naszym kraju gazu dostarcza rosyjski koncern Gazprom.

Finanse
Putin gotowy na utratę zamrożonych aktywów. Już nie chce kupować boeingów
Finanse
Donald Trump wybiera nowego szefa Fed. Kandydat musi spełniać podstawowy warunek
Finanse
Holistyczne spojrzenie na inwestora
Finanse
Prezes GPW: Jako giełda chcemy być bardziej widoczni w przestrzeni publicznej
Finanse
Polska będzie rozwijała się najszybciej w Unii Europejskiej