Fachowa pomoc w konkusrach do władz kluczowych spółek

W wyłonionych w konkursach zarządach kluczowych spółek Skarbu Państwa nie ma kadrowych rewolucji, choć większość firm zatrudniła do pomocy profesjonalnych head-hunterów

Aktualizacja: 28.04.2011 02:59 Publikacja: 28.04.2011 02:58

Nowe-stare władze kluczowych spółek

Nowe-stare władze kluczowych spółek

Foto: Rzeczpospolita

Wśród ośmiu dużych spółek Skarbu Państwa, które w ostatnich miesiącach wybrały w konkursach zarządy na nowe kadencje, jedynie w PZU można mówić o większych zmianach. Do dotychczasowych trzech członków zarządu kierowanego nadal przez Andrzeja Klesyka dokooptowano cztery nowe osoby.

Był  to jeden z powodów, dla których spółka skorzystała z usług firmy headhunterskiej Spencer Stuart, która według nieoficjalnych informacji zainkasowała około miliona złotych. Według naszych danych była to najwyższa kwota, jaką zarobiła firma executive search w konkursach na zarządy kluczowych spółek Skarbu Państwa.

Co prawda większość rad nadzorczych skorzystała z rekomendacji ministra Grada i włączyła w proces wyłaniania członków zarządów profesjonalnych doradców executive search, ale – jak przyznają sami doradcy – skutecznie negocjowała ich wynagrodzenia. Tym bardziej że zmian w zarządach było niewiele, a swoje stanowiska zachowali wszyscy prezesi. Jak wynika z wyliczeń „Rz", łączny koszt tych usług nie przekroczył 2 mln zł. Tym bardziej że np. w PGNiG i PKO BP rady nadzorcze przeprowadziły konkursy bez doradców.

– Duże spółki Skarbu Państwa potrafią bardzo ostro negocjować ceny usług, licząc, że kontrahenci poświęcą część swego wynagrodzenia ze względów prestiżowych i promocyjnych związanych z taką współpracą – twierdzi Krzysztof Nowakowski, dyrektor zarządzający spółki Korn/Ferry International, która specjalizuje się w rekrutacji top menedżerów.

Choć firmy nie podają wielkości stawek, tłumacząc się tajemnicą handlową, to według danych „Rz" koszt usługi doradców był zdecydowanie poniżej rynkowej średniej, która wynosi 1/3 rocznego wynagrodzenia menedżera (pensja + premia).

W PKN Orlen, gdzie płace członków zarządu przekraczają milion złotych, rynkowa średnia oznaczałaby wydatek co najmniej 2 mln zł. Maciej Mataczyński, przewodniczący rady nadzorczej koncernu, zapewnia jednak, że faktyczny koszt usług doradcy, firmy Egon Zehnder International, jest prawie dziesięciokrotnie niższy – nie przekracza kilkuset tysięcy złotych. – Zdziwiłbym się, gdyby się okazało, że ktoś uzyskał niższą cenę – twierdzi Mataczyński, przypominając, że rada wybrała doradcę w konkursie.

Wyjaśnia, że choć spółka ogłosiła konkurs na siedem stanowisk – prezesa i sześciu członków zarządu – dodatkowo Egon Zehnder Int. prowadził proces rekrutacji na dwa z nich. Jeden – na stanowisko członka zarządu ds. wydobycia ropy – trwa. Zdaniem prof. Krzysztofa Obłoja, eksperta zarządzania, wydawanie pieniędzy na profesjonalną rekrutację nie jest wyrzucaniem pieniędzy – zmniejsza bowiem ryzyko kosztownych pomyłek.

Wśród ośmiu dużych spółek Skarbu Państwa, które w ostatnich miesiącach wybrały w konkursach zarządy na nowe kadencje, jedynie w PZU można mówić o większych zmianach. Do dotychczasowych trzech członków zarządu kierowanego nadal przez Andrzeja Klesyka dokooptowano cztery nowe osoby.

Był  to jeden z powodów, dla których spółka skorzystała z usług firmy headhunterskiej Spencer Stuart, która według nieoficjalnych informacji zainkasowała około miliona złotych. Według naszych danych była to najwyższa kwota, jaką zarobiła firma executive search w konkursach na zarządy kluczowych spółek Skarbu Państwa.

Finanse
Warren Buffett przejdzie na emeryturę. Ma go zastąpić Greg Abel
Finanse
Berkshire ze spadkiem zysków, rośnie za to góra gotówki
Finanse
Polacy niespecjalnie zadowoleni ze swojej sytuacji finansowej
Finanse
Norweski fundusz emerytalny z miliardową stratą
Finanse
TFI na zakupach, OFE wyprzedają polskie akcje