2011 nie będzie przełomowy dla gospodarki

Autorzy najtrafniejszych prognoz makroekonomicznych w ubiegłym roku różnią się w ocenach co do perspektyw naszej gospodarki na najbliższe miesiące

Aktualizacja: 17.05.2011 04:51 Publikacja: 17.05.2011 04:50

2011 nie będzie przełomowy dla gospodarki

Foto: Rzeczpospolita

Zdaniem Radosława Cholewińskiego, zarządzającego w Trigon TFI, który najtrafniej przewidywał dane o wzroście gospodarczym, w tym roku można liczyć na dalszą stopniową poprawę. – W horyzoncie kilku kwartałów pozostaję optymistą ze względu na kontynuację ożywienia w Niemczech oraz wzrost popytu krajowego stymulowanego przez inwestycje – tak Cholewiński objaśnia fakt, że jego prognozy są wyraźnie wyższe od średniej.

Jego zdaniem wzrost PKB w tym roku może być wyższy niż 4,5 proc. wobec 3,8 proc. w 2010 r. Cholewiński spodziewa się, że inwestycje wzrosną w 2011 r. o 10 proc. po spadku o 1,2 proc. w 2010 r. Jego zdaniem dzięki tzw. efektowi bazy (słabym wynikom ubiegłorocznym) nawet przy umiarkowanej aktywności przedsiębiorstw można liczyć na wysoką dynamikę nakładów brutto na środki trwałe.

Nie będzie boomu

Ekonomiści ING Banku Śląskiego, którzy w 2010 r. mieli najlepsze prognozy inwestycji, są bardziej ostrożni. – W 2011 roku można spodziewać się około 8-proc. odbicia inwestycji prywatnych, ostatnie dane o kredytach przedsiębiorstw pokazują, że ten proces już się rozpoczął. Wciąż jednak daleko od boomu inwestycyjnego – uważa Mateusz Szczurek, główny ekonomista ING BSK. – Wzrost będzie głównie udziałem największych przedsiębiorstw i tych z dużym udziałem eksportu.

Zdaniem Szczurka przyszły rok nie będzie specjalnie lepszy, jeśli chodzi o tempo wzrostu inwestycji. – Oczekiwane zacieśnienie fiskalne i podwyżki stóp nieco schłodzą popyt krajowy, a bez jego istotnej poprawy firmy nie staną się bardziej odważne – zaznacza.

Również Paweł Mizerski, zarządzający w AXA TFI, który zajął drugie miejsce w zakończonej właśnie edycji naszego konkursu, uważa, że w tym roku nie należy liczyć na specjalnie dobry wynik naszej gospodarki.

– Niezależnie od tego, jaką dynamikę PKB w I kwartale poda GUS, to będzie ona najwyższa w całym 2011 r. Druga połowa roku może być nieco słabsza. Trudno się spodziewać, by było inaczej, biorąc pod uwagę zarówno to, co dzieje się w naszej gospodarce, jak i analizując koniunkturę na świecie – wyjaśnia.

Inflacja będzie spadać

Większa zgodność panuje w odniesieniu do perspektyw inflacji.

– Inflacja wzrosła ze względu na przyśpieszenie wzrostu gospodarczego. Mieliśmy optymistyczne prognozy dotyczące dynamiki PKB i musiało to przełożyć się również na tempo wzrostu cen – mówi Ernest Pytlarczyk, główny ekonomista BRE Banku.

– Jej szczyt osiągniemy prawdopodobnie w II kwartale, możliwe, że nastąpi on w sierpniu. Później inflacja zacznie się stopniowo obniżać – dodaje Mizerski. – Dużo będzie zależało od kształtowania się cen surowców.

Zarządzający zaznacza, że spadek inflacji będzie stopniowy. Jego zdaniem w tym roku pozostanie ona powyżej 3,5 proc., czyli górnej granicy dopuszczalnych odchyleń od celu Rady Polityki Pieniężnej.

Analitycy są ostrożni w prognozowaniu sytuacji w bilansie płatniczym. – Spodziewam się, że nasz deficyt wzrośnie w tym roku o 1 pkt proc. PKB. Tyle że nie wiadomo właściwie od jakiego poziomu – mówi Janusz Dancewicz, główny ekonomista DZ Banku. Specjaliści podkreślają, że wszystko będzie zależało od zaplanowanej na koniec czerwca rewizji danych o bilansie płatniczym, jakiej ma dokonać NBP. Spodziewany jest znaczący wzrost deficytu w porównaniu z pierwotnie publikowanymi danymi. Jego skala pozostaje jednak zagadką.

Rewizja danych dotyczących bilansu płatniczego (podobnie jak np. wzrostu PKB) nie ma wpływu na wyniki naszego rankingu. Trafność prognoz oceniamy bowiem, porównując je z pierwszymi danymi, jakie są publikowane przez GUS i NBP.

Więcej o konkursie rp.pl/konkursprognoz

Trwa kolejna edycja konkursu

Konkurs na najlepszy zespół analityków makroekonomicznych jest organizowany przez „Rzeczpospolitą", Gazetę Giełdy „Parkiet" i NBP od czterech lat. Jego celem jest promowanie rzetelnych średnioterminowych prognoz. W jaki sposób oceniamy przewidywania analityków? Pod koniec każdego kwartału zbieramy ankiety z prognozami na cztery kolejne kwartały. Za każdą prognozę można uzyskać maksymalnie pięć punktów (gdy jest ona blisko faktycznie opublikowanych danych), trzy (gdy jest lepsza od mediany prognoz rynkowych) lub jeden punkt (gdy jest równa medianie). Następnie punkty „ważymy" w zależności od tego, z jakim wyprzedzeniem są przedstawiane prognozy. Ponadto większe wagi dajemy prognozom inflacji i PKB, a niższe bilansu płatniczego i inwestycji.

W tym roku po raz pierwszy zbieramy prognozy stopy bezrobocia. Zgodnie z decyzją kapituły (Marek Belka, prezes NBP; Andrzej Raczko, członek zarządu NBP; Andrzej Sławiński, dyrektor generalny Instytutu Ekonomicznego NBP, oraz Paweł Jabłoński – z-ca red. nacz. „Rz" i Krzysztof Jedlak – red. nacz. Gazety Giełdy „Parkiet", prognozy bezrobocia nie będą brane pod uwagę przy wyłanianiu najlepszego analityka makroekonomicznego w 2011 r. (powód: w przypadku tego wskaźnika będziemy dysponować mniejszą liczbą prognoz), ale autorzy najtrafniejszych prognoz sytuacji na rynku pracy zostaną nagrodzeni tak jak zwycięzcy w poszczególnych kategoriach.

Finanse
Polacy ciągle bardzo chętnie korzystają z gotówki
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Finanse
Najwięksi truciciele Rosji
Finanse
Finansowanie powiązane z ESG to korzyść dla klientów i banków
Debata TEP i „Rzeczpospolitej”
Czas na odważne decyzje zwiększające wiarygodność fiskalną
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Finanse
Kreml zapożycza się u Rosjan. W jeden dzień sprzedał obligacje za bilion rubli