– W 2012 r. rosyjska gospodarka zrekompensuje sobie wszystkie straty spowodowane kryzysem. Wcześniej przewidywaliśmy, że nastąpi to w latach 2013 – 2014 – mówił premier Władimir Putin podczas kwietniowej prezentacji sprawozdania rządu o sytuacji państwa w 2010 roku. Chwalił się 4-proc. wzrostem PKB – większym, niż oficjalnie przewidywano. – To najwyższy wskaźnik rozwoju w krajach G8 – przekonywał szef rządu. Jego zdaniem tempo wzrostu pozwoli Rosji wejść do piątki światowych mocarstw gospodarczych w ciągu najbliższych 10 lat.
Czy przewidywania Putina są uzasadnione? Rosyjscy uczestnicy VI Forum Europa – Rosja w Warszawie mieli w tej sprawie wątpliwości. – Jeśli gospodarka naszego państwa nadal będzie opierała się na surowcach energetycznych, deklaracje premiera pozostaną jedynie oświadczeniem – mówił „Rz" Grigorij Trofimczuk, szef Centrum Modelowania Rozwoju Strategicznego w Moskwie.
O tym, że uzależnienie gospodarki od dostaw gazu i ropy to jeden z największych problemów Rosji, przypominał też Georgij Bowt z opozycyjnej partii Prawoje Dieło. – Trzy czwarte rosyjskiego eksportu opiera się na surowcach energetycznych. Zaledwie 4 procent to produkcja związana z zastosowaniem wysokich technologii. Infrastruktura naszego państwa znajduje się w katastrofalnym stanie. Rocznie budujemy 1,5 tys. dróg i 80 km kolei. Tyle samo budowano w XIX wieku za Aleksandra III – ironizował Bowt, uczestnik panelu „Polityczna i gospodarcza sytuacja Rosji w 2010 roku". Mówił o konieczności reformy systemu podatkowego i o tym, że jedna trzecia rosyjskich firm to offshory. – Ze 100 największych i najbogatszych koncernów rosyjskich, 90 jest zarejestrowanych w strefach offshorowych – dowodził Bowt.
Zdaniem byłego wicepremiera i ministra finansów Polski Grzegorza Kołodki surowce energetyczne to „rosyjskie przekleństwo", które „nie pozwala w pełni wykorzystać ludzkiego potencjału, wstrzymuje proces restrukturyzacji i efektywnego zarządzania gospodarką".
Dyskusję na temat rosyjskiej sytuacji poprzedziła prezentacja raportu z transformacji w tym kraju w 2010 roku sporządzonego przez Centrum Koniunktury Politycznej w Moskwie. Dokument odnotowuje poprawę gospodarczą, wzrost PKB o 4 proc., wyższe wydobycie gazu i ropy, niższy wskaźnik inflacji. Konstantin Simonow, szef Centrum Koniunktury Politycznej, przypomniał o powstającym „symbolu" innowacyjnej gospodarki w Skołkowie (rosyjskiej Dolinie Krzemowej), podpisanym kontrakcie gazowym z Polską i o tym, że 2010 rok upłynął w Moskwie pod znakiem tradycyjnych dyskusji o konieczności modernizacji kraju. – Tego przecież nie da się dokonać bez przestrzegania praw człowieka i swobód demokratycznych, chyba że Rosja wykorzysta model chiński: modernizacja bez demokracji – zaznaczył inny uczestnik dyskusji Jose Antonio Perez Tapias z parlamentu hiszpańskiego.