Co powie szef Rezerwy Federalnej

Rynki liczą się z dwoma skrajnymi scenariuszami: zaostrzeniem bądź poluzowaniem polityki pieniężnej

Publikacja: 26.08.2011 04:19

Co powie szef Rezerwy Federalnej

Foto: Bloomberg

Dzisiaj w Jackson Hole prezes Rezerwy Federalnej Ben Bernanke powie, czy ma jeszcze jakieś instrumenty do pobudzenia światowej gospodarki. – Coraz częściej słychać opinie, że być może Bernanke nie zrobi żadnego spektakularnego ruchu. Rynki wyraźnie dryfują, bo nadal inwestorzy obawiają się podejmowania nadmiernego ryzyka. Wielu graczy chce, żeby sytuacja się uspokoiła, zanim zdecydują się na wejście z dużymi pieniędzmi – mówił „Rz" Edmund Shing odpowiadający za strategię na rynkach walutowych Barclays Capital.

Nieco lepszym nastrojom na rynkach pomogła sytuacja finansowa kilku kluczowych spółek. Credit Agricole ogłosił wyniki lepsze, niż oczekiwali analitycy. Podobnie było z Diageo oraz surowcowym gigantem Glencore.

Nadal oddziaływały na rynki informacje z USA, gdzie w środę okazało się, że Amerykanie kupili znacznie więcej dóbr trwałego użytku, a zapasy ropy nie wzrosły, jak oczekiwano, ale znacznie spadły. Przy tym dolar wyraźnie wzmocnił się wobec japońskiego jena.

Przez ostatnich kilka dni najpierw panowała radość, że Bernanke ogłosi tzw. QE3, czyli ilościowe poluzowanie polityki pieniężnej, potem jednak po przetrawieniu tych informacji nastroje już nie były tak entuzjastyczne. – Wystąpienie Bernankego będzie miało jednak zdecydowanie wymiar światowy – mówiła Camilla Sutton ze Scotia Capital w Toronto. Jej zdaniem to, że rynki pozornie się uspokoiły i zaczęły reagować jak w czasach „niekryzysowych", wcale nie oznacza, że zapanował spokój. – Wszystko jest nadal rozedrgane, niepewne i nerwowe – mówiła. Ale złoto wreszcie taniało.

Ilościowe poluzowanie polityki pieniężnej oznacza, że Fed dodrukuje dolary i kupi za nie obligacje. To z kolei spowoduje, że w systemach finansowych będzie krążyło więcej pieniędzy, w efekcie zmniejszy się oprocentowanie obligacji, presja na dolara, co może skłonić inwestorów do bardziej ryzykownych inwestycji. Oczywiste jest jednak i to, że jeśli Bernanke nie wystąpi z nowymi pomysłami na pobudzenie gospodarki, co będzie oznaczało w dalszej przyszłości zacieśnienie polityki pieniężnej, dolar może poważnie wzmocnić się zwłaszcza wobec franka szwajcarskiego. Tutaj analitycy sugerują, że notowanie dolara na poziomie 78 jenów i 0,8 za franka jest realnym scenariuszem na niedaleką przyszłość. Poluzowanie polityki oznaczałoby wzrost indeksów giełdowych i silne wsparcie dla euro.

Który ze scenariuszy się spełni, nie wiadomo. Jedno jest pewne: Bernanke powie coś, co doda rynkom otuchy. Pytanie tylko, na jak długo i którym rynkom. Tak czy owak, kiedy miną pierwsze reakcje, inwestorzy zaczną się znów bacznie przyglądać np. trudnej sytuacji w strefie euro.

Dzisiaj w Jackson Hole prezes Rezerwy Federalnej Ben Bernanke powie, czy ma jeszcze jakieś instrumenty do pobudzenia światowej gospodarki. – Coraz częściej słychać opinie, że być może Bernanke nie zrobi żadnego spektakularnego ruchu. Rynki wyraźnie dryfują, bo nadal inwestorzy obawiają się podejmowania nadmiernego ryzyka. Wielu graczy chce, żeby sytuacja się uspokoiła, zanim zdecydują się na wejście z dużymi pieniędzmi – mówił „Rz" Edmund Shing odpowiadający za strategię na rynkach walutowych Barclays Capital.

Pozostało jeszcze 82% artykułu
Finanse
Warren Buffett przejdzie na emeryturę. Ma go zastąpić Greg Abel
Finanse
Berkshire ze spadkiem zysków, rośnie za to góra gotówki
Finanse
Polacy niespecjalnie zadowoleni ze swojej sytuacji finansowej
Finanse
Norweski fundusz emerytalny z miliardową stratą
Finanse
TFI na zakupach, OFE wyprzedają polskie akcje