Reklama

Gospodarka zwalnia bieg

Nasz PKB w przyszłym roku zwiększy się o 2 – 3 proc., wynika z ankiety „Rzeczpospolitej” wśród ekonomistów. Powód do pesymizmu dają przede wszystkim narastające obawy o przyszłość strefy euro. Tymczasem rząd wciąż mówi o 4-proc. wzroście

Publikacja: 19.09.2011 14:00

Gospodarka zwalnia bieg

Foto: Fotorzepa, Piotr Guzik PG Piotr Guzik

Polscy ekonomiści coraz mniej optymistycznie patrzą w przyszłość. Największy pesymista

– Piotr Kalisz z Citi Handlowego – waha się, czy jeszcze bardziej nie obniżyć swych prognoz. W jego ocenie nasza gospodarka w przyszłym roku raczej będzie rosła w tempie zbliżonym do 2 proc. aniżeli do 3 proc.

Także zachodnie banki nie patrzą na naszą gospodarkę przez różowe okulary – analitycy Bank of America/Merrill Lynch drastyczne obniżyli

prognozę tempa wzrostu polskiej gospodarki w 2012 roku do 2,9 procent. Poprzednia ocena mówiła o 3,7-proc. wzroście. Jeszcze ostrzej potraktował nas Deutsche Bank – prognoza tempa wzrostu PKB w 2012 roku spadła do 2,6 proc. z 3,4 proc.

Powód tak dużego pesymizmu? Narastające obawy o kondycję fiskalną krajów strefy euro. To może spowodować pogorszenie nastrojów w sektorze prywatnym. „Narastające napięcia w krajach strefy euro i obawy, jak radzić sobie z kryzysem zadłużenia, wskazują, że perspektywy na świecie są wciąż złe, co sprawia, że sektor prywatny jest coraz bardziej ostrożny" – czytamy w raporcie.

Reklama
Reklama

Uspokajających informacji brak. – Wskaźniki wyprzedzające koniunktury opublikowane w ostatnich tygodniach nie pozostawiły wątpliwości, że gospodarka globalna weszła w fazę spowolnienia – mówi Maciej Reluga, główny ekonomista BZ WBK. – Może się co prawda okazać, że bardzo kiepskie wyniki

II kwartału były pod chwilowym wpływem trzęsienia ziemi w Japonii, a złe nastroje w III kwartale były odzwierciedleniem zawirowań na rynkach, jednak patrząc na to, co się wokół nas dzieje, trudno być optymistą.

Ekonomiści podkreślają, że dopóki stare problemy zadłużeniowe nie są rozwiązane, a symptomy spowolnienia nasilają się, ryzyko wystąpienia rynkowych zawirowań jest duże.

Optymizmem nie wieje też ze strony naszego głównego partnera handlowego. Tempo wzrostu PKB w Niemczech może skurczyć się o połowę z 3 proc. w 2011 do 1,5 proc. w 2012 r. – W rezultacie spowolnienie polskiego eksportu będzie kontynuowane, wywierając również pośredni wpływ na popyt krajowy – uważa Reluga.

Grzegorz Maliszewski z Banku Millennium dodaje, że jedynym jasnym punktem w prognozach na przyszły rok jest oczekiwany wyższy popyt związany z organizowanymi w Polsce mistrzostwami Europy w piłce nożnej. – Dodadzą one ok.

0,4 pkt proc. do rocznego tempa wzrostu konsumpcji – szacuje Maliszewski. W ocenie Piotra Bujaka, ekonomisty Raiffeisen Banku, tym, co może działać korzystnie na naszą gospodarkę, będą słaby złoty i spodziewane obniżki stóp procentowych. Choć w tym wypadku trudno przewidzieć skalę tych zjawisk.

Reklama
Reklama

Ekonomiści są zgodni, że wysoka jeszcze ciągle inflacja będzie spadać także z powodu spowolnienia wzrostu gospodarczego.

masz pytanie, wyślij e-mail do autorki e.glapiak@rp.pl

Polscy ekonomiści coraz mniej optymistycznie patrzą w przyszłość. Największy pesymista

– Piotr Kalisz z Citi Handlowego – waha się, czy jeszcze bardziej nie obniżyć swych prognoz. W jego ocenie nasza gospodarka w przyszłym roku raczej będzie rosła w tempie zbliżonym do 2 proc. aniżeli do 3 proc.

Pozostało jeszcze 89% artykułu
Reklama
Finanse
Bruksela zablokowała najważniejszy fundusz Putina. Kieruje nim były obywatel Ukrainy
Finanse
Członek Fed wzywa do obniżki stóp. Media typują go na następcę Jerome’a Powella
Finanse
Donald Trump twierdzi, że nie planuje zwolnić szefa Fed, Jerome’a Powella
Finanse
Srebro najdroższe od 14 lat. Powodów jest kilka
Finanse
Kulawa moralność finansowa Polaków. Ponad 2/5 z nas akceptuje oszustwa
Reklama
Reklama