Połowa badanych uważa, że z punktu widzenia gospodarki jest istotne, kto będzie rządził Polską przez najbliższe cztery. Odmiennego zdania było 46 proc. respondentów - ich zdaniem wynik wyborów nie wpłynie znacząco na gospodarkę. Czy to oznacza, że do urn pójdzie, jak zwykle z resztą, tylko połowa Polaków? - Wyniki naszej ankiety są wyjątkowo optymistyczne – 67 proc. respondentów zadeklarowało swój udział w wyborach – wyjaśnia ekonomista ING Grzegorz Ogonek. – 13 proc. ankietowanych jeszcze nie zdecydowało, czy będzie głosować.

W ocenie ekspertów banku odsetek osób wybierających się na wybory jest wyraźnie wyższy od odsetka osób wierzących w to, że wynik wyborów ma realne przełożenie na gospodarkę. Motywacja do głosowania nie płynie więc tylko z oceny programów gospodarczych. Zakładamy, że osoby przyznające, że wybory realnie wpłyną na gospodarkę,  czują się zobowiązane do oddania głosu. Oznacza to bowiem większą odpowiedzialność za losy Polski po stronie wyborców.

- W naszej ocenie, niezależnie od tego kto wygra wybory, z uwagi na napięcia na globalnych rynkach finansowych Polska będzie musiała kontynuować ostrożną politykę fiskalną i starać się oddalić od progu 60 proc. PKB dla długu publicznego – komentuje Ogonek. Reakcja rynków finansowych na wynik wyborów (i inne ważne wydarzenia polityczne, jak np. koniec szans na koalicję PO i PiS w 2005 roku) zwykle zostaje odwrócona w ciągu 1-2 miesięcy. Gdy wynik był zaskoczeniem średnie początkowe wahnięcia sięgały 4 proc. dla złotego, 2 proc. dla giełdy, ale później były niwelowane.

Ankieta została przeprowadzona w dniach 23 – 30 września br. wśród klientów ING Banku Śląskiego korzystających z systemu bankowości internetowej ING BankOnLine. Na pytanie „Czy wynik wyborów zadecyduje o sytuacji gospodarczej Polski w najbliższych latach?" uzyskaliśmy 21807 odpowiedzi. Na pytanie „Czy wybierasz się na wybory?" uzyskaliśmy 8618 odpowiedzi.