Takie plany wynikają z kolejnego, kwartalnego badania zrealizowanego przez Instytut Badawczy Randstad oraz TNS OBOP w listopadzie wśród 300 firm w Polsce. Przedsiębiorcy pytani, jak wyglądała sytuacja w ich firmie w ciągu ostatnich sześciu miesięcy przyznali, że w prawie połowie (47 proc). nie zmienił się zatrudnieniowy status quo. 29 proc. firm zwiększyło zatrudnienie, a 24 proc. – zmniejszyło.
Pracodawcy są coraz bardziej pesymistycznie nastawieni do zmian w gospodarce w Europie i w Polsce. Ponad połowa respondentów przewiduje, że stan stagnacji potrwa przez najbliższe pół roku (53 proc. wskazań w listopadzie wobec 51 proc. w sierpniu). Tylko co dziewiąty spodziewa się wzrostu, a już 28 proc. zastanawia się nad realnością recesji. (wobec 16 proc. w lipcu i 11 proc. w maju).
Tym opiniom towarzysza zmieniające się prognozy zatrudnienia. Zmniejsza się odsetek tych, którzy nie chcą wprowadzać zmian.
- Wynik ten wskazywać może na rosnącą niepewność pracodawców, którzy boją się deklarować ostateczne decyzje, nie wiedząc co nastąpi. - zaznacza Agnieszka Bulik, Członek Zarządu Randstad. - Nie musi to oznaczać przygotowywania się do zwolnień. W sytuacji przedłużającej się stagnacji i niepewności na rynku, firmy mogą zacząć szukać innych rozwiązań w prowadzonej polityce personalnej,jak na przykład decydowanie się na zatrudnianie personelu w innej formie.
Z badania wynika, iż największy odsetek deklarujący wzrost zatrudnienia (40 proc.) stanowią przedstawiciele branży pośrednictwa finansowego. Przy pytaniu o zmniejszenie zatrudnienia wyróżnia się branża budowlana (35 proc.), na drugim miejscu plasuje się przemysł (18 proc.). W co piątej badanej firmie planowane jest zatrudnienie nowych pracowników w działach produkcyjnych (19 proc.). W drugiej kolejności firmy chcą zatrudniać pracowników działów sprzedaży (15proc.).