Portugalia sprzedała na dzisiejszej aukcji trzy i sześciomiesięczne bony skarbowe o łącznej wartości 1,5 mld euro. Łącznie sprzedano papiery obu typów po 750 mln euro. Pomimo spadku rentowności Lizbona musiała sporo zapłacić za swój nowy dług. Rentowność trzymiesięcznych bonów wyniosła 4,463 proc., wobec 4,74 proc. uzyskanych na aukcji 18 stycznia 2012 r., na której sprzedawane były tożsame papiery. Sześciomiesięczne papiery sprzedawane były ze średnią rentownością 4,068 proc. W ubiegłym miesiącu wyniosła ona odpowiednio 4,346 proc.
Nowy krótkoterminowy dług Portugalii cieszył się mniejszym, niż poprzednio, zainteresowaniem inwestorów. Stosunek popytu do podaży dla trzymiesięcznych papierów wyniósł 2,6, wobec 3,0 na aukcji 18 stycznia 2011 r. Wartość wskaźnika dla półrocznych papierów osiągnęła dzisiaj wartość 2,8. W ubiegłym miesiącu popyt przekroczył podaż cztero krotnie.
Dzisiejsza aukcja krótkoterminowego długu była bacznie obserwowana przez analityków. Wszyscy zastanawiali się, czy Lizbonie uda się pozyskać pieniądze z rynku płacąc za nie akceptowalną cenę. Obawy wywołane zostały przez obserwowany skok rentowności długoterminowych obligacji kraju. Sytuacja wywołała nową falę spekulacji i pytań czy Portugalii uda się powrócić na rynek długu po wyczerpaniu się pieniędzy z pierwszego pakietu pomocowego oraz czy nie będzie potrzebny nowy plan pomocy. Obserwowany dzisiaj spadek pozwala wierzyć, że przyjęte wcześniej założenia uda się spełnić.
Władze w Lizbonie starają się uspokoić rynki i zapewniają, że nie maja zamiaru prosić o dalszą pomoc. Pemier kraju Pedro Passos Coelho zapewnił we wtorek, że jego rząd jest zdeterminowany, by sprostać wymogom na jakich został przyznany pierwszy pakiet „nie bacząc na koszty".