Rentowność hiszpańskich obligacji dziesięcioletnich mocno skoczyła w tym tygodniu, a w piątek przekroczyła 5,5 proc. (po południu spadła jednak poniżej tego poziomu). Koszt obsługi hiszpańskiego długu jest podobny jak w grudniu.
– To, że rentowności portugalskich i hiszpańskich obligacji są na takim samym poziomie jak przed wtłoczeniem przez Europejski Bank Centralny prawie 1 bln euro tanich pożyczek do systemu bankowego, jest niepokojące – uważa Gary Jenkins, strateg z firmy badawczej Swordfish Research. – Co prawda rentowności włoskiego długu w tym czasie się poprawiły, ale mogą znowu zacząć szybko iść do góry, jeżeli będzie narastał niepokój wokół zadłużenia Hiszpanii i Portugalii – dodaje.
– Wzrost rentowności hiszpańskich obligacji wskazuje, że tanie pożyczki udzielone przez EBC w ramach operacji LTRO nie zdołały złagodzić fiskalnej presji na niektóre europejskie rządy. Pozytywny efekt LTRO na rynkach zaczyna więc blaknąć – mówi Jonathan Loynes, ekonomista z Capital Economics.
Inwestorzy zaczynają obawiać się, że kraj ten stanie się kolejnym zarzewiem kryzysu w strefie euro. Do takich obaw skłania kiepska kondycja gospodarcza. Stopa bezrobocia w Hiszpanii zbliża się do
25 proc., PKB może spaść w tym roku (według prognoz Komisji Europejskiej) o 1 proc. To mocno utrudnia konsolidację fiskalną, więc rząd zdołał wynegocjować w Brukseli poluzowanie celów cięcia deficytu finansów publicznych. Ma on wynieść w tym roku 5,3 proc. PKB. Poprzedni rząd założył w ub.r. cięcie deficytu w 2012 r. do 4,4 proc. PKB.