USA wciąż rozwijają się, bo nie stawiają na cięcia

Ameryka wprawdzie zwolniła w pierwszym kwartale, ale strefa euro popada w recesję

Publikacja: 28.04.2012 02:09

USA wciąż rozwijają się, bo nie stawiają na cięcia

Foto: Bloomberg

PKB USA wzrósł w I kwartale o 2,2 proc., gdy analitycy spodziewali się zwyżki o 2,5 proc. Po raz pierwszy od 2009 r. spadły wydatki spółek, które mniej inwestowały, bardziej skupiały się na odbudowie zapasów. Jednakże dane o wydatkach konsumentów pozytywnie zaskoczyły. Wzrosły one o 2,9 proc., najwięcej od 2010 roku i bardziej, niż się spodziewano.

– Popyt wewnętrzny może stać się motorem ożywienia gospodarczego w większym stopniu niż eksport. To oznacza, że ożywienie gospodarcze ma szanse zyskać na sile – przewiduje Joseph Carson, szef działu analiz w firmie AllianceBernstein.

Jak może wyglądać sytuacja w nadchodzących miesiącach? Analizy Fedu mówią, że należy oczekiwać umiarkowanego ożywienia w dalszej części roku (co najprawdopodobniej nie będzie skłaniało Rezerwy Federalnej do dalszego luzowania polityki pieniężnej). Prognozy analityków pokazują, że w całym 2012 r. amerykański PKB wzrośnie o 2,3 proc. wobec zwyżki o 1,7 proc. rok wcześniej. Będziemy mieli więc do czynienia z lekkim przyspieszeniem wzrostu. Takie tempo ożywienia gospodarczego jest uznawane przez analityków za dosyć umiarkowane.

USA są wciąż w lepszej kondycji od większości europejskich gospodarek. Wielka Brytania niespodziewanie wpadła w I kwartale w recesję. Szacunki analityków mówią, że w recesji znalazła się również strefa euro jako cały obszar ekonomiczny.

W szczególnie ciężkiej sytuacji jest Hiszpania. Jej bank centralny szacuje, że hiszpańska gospodarka skurczyła się w I kwartale o 0,4 proc., a kraj wpadł w recesję. Według opublikowanych w piątek danych bezrobocie w Hiszpanii sięgnęło w I kwartale 24,4 proc. Na domiar złego agencja Standard &?Poor's obcięła Hiszpanii rating z poziomu A do BBB+, wskazując, że kraj ten będzie miał z powodu recesji poważne kłopoty z konsolidacją fiskalną, a jego banki będą prawdopodobnie potrzebowały pakietu pomocowego.

Na korzyść wzrostu gospodarczego w Stanach Zjednoczonych gra m.in. to, że w odróżnieniu od wielu europejskich rządów amerykańskie władze nie przeprowadzają obecnie fiskalnego zaciskania pasa na dużą skalę. Ekonomiczny noblista i zarazem rynkowy guru Joseph Stiglitz mocno więc krytykuje europejskie rządy za to, że opierają swoją strategię antykryzysową głównie na cięciach budżetowych. Jego zdaniem jednoczesne zaciskanie pasa we wszystkich dużych krajach UE źle się skończy.

– Europa zmierza do samobójstwa – przekonuje Stiglitz.

masz pytanie, wyślij e-mail do autora h.koziel@rp.pl

Opinia dla „Rz"

Paul Dales Ekonomista, Capital Economics

Amerykański PKB był napędzany w I kwartale głównie przez wydatki konsumentów, które wzrosły o 2,9 proc. Ponieważ jednak dochody gospodarstw domowych wzrosły w tym czasie o jedynie 0,4 proc., to wzrost konsumpcji odbył się głównie kosztem spadku stopy oszczędności z 4,5 proc. w IV kwartale do 3,9 proc. w I kwartale. Nie zapominajmy też, że w ciągu pierwszych trzech miesięcy roku rosły ceny paliw.

Wzrost gospodarczy w USA wyniesie w tym roku prawdopodobnie 2 proc., a w przyszłym 2,5 proc. Spodziewamy się, że Kongres przedłuży obowiązywanie ulg podatkowych z czasów administracji Busha, więc w przyszłym roku Stanów Zjednoczonych nie dotknie w poważny sposób fiskalne zaciskanie pasa. Czy ożywienie gospodarcze w USA mocno wpłynie na Europę? Zwykle sytuacja w amerykańskiej gospodarce ma duży wpływ na resztę świata. Ale tym razem będzie inaczej. Kryzys w strefie euro ma bowiem swoją specyfikę, a wzrost gospodarczy w USA nie jest na tyle duży, by mocno wspomóc euroland. Co więcej, kryzys w strefie euro może zaszkodzić amerykańskiej gospodarce. Stanie się to głównie przez kanał finansowy.

Jeśli dojdzie do jego eskalacji, niepokój będzie widoczny również w USA.     —hk

Specjalnie dla „Rzeczpospolitej"

Europejska strategia jest szkodliwa

Martin Van Vliet ekonomista z ing banku, amsterdam

Joseph Stiglitz twierdzi, że Europa popełnia samobójstwo za pomocą cięć fiskalnych...

Martin Van Vliet: Jego uwagi sugerują, że Europę czeka marny los, ale jest jeszcze zbyt wcześnie, by o tym przesądzać. Zgadzam się z nim jednak, że skoordynowane cięcia fiskalne w całej strefie euro szkodzą jej wzrostowi gospodarczemu. Widać to wyraźnie w porównaniu z USA, gdzie nie doszło do znaczących cięć, a gospodarka rośnie.

USA chyba nie są całkiem dobrym przykładem, gdyż tam bardzo zaniedbano finanse publiczne?

Dlatego trzeba wybrać drogę pośrednią. Nie ciąć za wszelką cenę, tak jak to robią Europejczycy. Wziąć pod uwagę to, że w naprawianiu finansów publicznych ważne jest wypracowywanie wzrostu gospodarczego. W odróżnieniu od Amerykanów należy jednak mieć plany cięcia deficytu.

Czy podejście Europejczyków może się zmienić, jeżeli Francois Hollande wygra wybory prezydenckie we Francji?

Propozycje Hollande'a dotyczące pobudzania wzrostu idą zbyt daleko, by się to podobało Niemcom, ale niezależnie od tego coraz więcej polityków zwraca uwagę na wzrost PKB. W Komisji Europejskiej pojawiły się nawet pomysły, by dla niektórych krajów poluzować wymóg cięcia deficytu budżetowego i wykorzystać unijne fundusze UE do walki z recesją.

—rozmawiał hk

Finanse
Najwięksi truciciele Rosji
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Finanse
Finansowanie powiązane z ESG to korzyść dla klientów i banków
Debata TEP i „Rzeczpospolitej”
Czas na odważne decyzje zwiększające wiarygodność fiskalną
Finanse
Kreml zapożycza się u Rosjan. W jeden dzień sprzedał obligacje za bilion rubli
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Finanse
Świat więcej ryzykuje i zadłuża się. Rosną koszty obsługi długu