– Mam nadzieję, że za kilka miesięcy nie okaże się, że decyzja ta była błędem – mówi Jacek Rostowski. W ostrzejszych słowach skomentował podwyżkę minister gospodarki Waldemar Pawlak. – Niestety, RPP wbiła nóż w plecy naszym rozwojowym procesom, zupełnie nadgorliwie podnosząc stopy – stwierdził.
Wczoraj resort finansów sprzedał obligacje za ponad 4 mld zł. Mimo wzrostu stóp procentowych koszty finansowania długu nie wzrosły (jednak stawka WIBOR 3M zwiększyła się do 5,05 proc. z 4,94 proc. w środę). Na aukcji inwestorzy kupili papiery zapadające w 2021 r. za 3,45 mld zł i obligacje 20-letnie za 0,63 mld zł (łączny popyt 6,6 mld zł).
4,1 mld zł pozyskało z rynku Ministerstwo Finansów, sprzedając obligacje na wczorajszym przetargu
Ceny na przetargu były zbliżone do tych na rynku wtórnym. Rentowność papierów 10-letnich wyniosła 5,349 proc., a 20-letnich 5,563 proc. – Mimo rosnącej niechęci do ryzykownych aktywów nasz rynek długu nadal cieszy się dużym zainteresowaniem inwestorów, w czym nie przeszkodziła nawet podwyżka stóp – mówi Paweł Radwański, analityk Raiffeisen Banku. – Można było się spodziewać, że rentowność będzie wyższa – dodaje Mirosław Budzicki z Departamentu Skarbu PKO BP.
Na środową decyzję o wzroście kosztów kredytu o 25 pkt bazowych najmocniej zareagowały papiery roczne i dwuletnie. Ich rentowności skoczyła o 7 – 8 pkt bazowych. – Dla dłuższych papierów jedna podwyżka stóp nie ma większego znaczenia. Inwestorzy wstrzymaliby się z kupnem, gdyby Rada zapowiedziała dalsze zacieśnianie polityki pieniężnej – wyjaśnia Budzicki. Rynek natomiast odebrał podwyżkę raczej jako ruch jednorazowy i kolejnych się nie spodziewa.